Walonia i Flandria rozjeżdżają się coraz mocniej

Bruksela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr, edward stojakovic, CC BY 2.0
Bruksela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr, edward stojakovic, CC BY 2.0
REKLAMA

Obydwie prowincje Belgii różni coraz więcej problemów. Ostatnio zwłaszcza rolnictwo, a teraz nawet… prawa człowieka. Flandria utworzyła własny urząd praw człowieka, bo instytucja na poziomie federalnym jest „zbyt lewicowa”.

W środę 15 marca oficjalnie rozpoczął działalność Flamandzki Instytut Praw Człowieka (VMRI). Jest to urząd, który ma rozpatrywać skargi dotyczące wszelkiego rodzaju dyskryminacji. W 2019 roku nowo zaprzysiężony regionalny rząd Flandrii podjął decyzję o wycofaniu się z istniejącego belgijskiego centrum równych szans Unia, które uznał za „zbyt lewicowe”.

REKLAMA

„Dla nas Unia jest instytucją aktywistyczną, której misją jest pokazanie, że nasze społeczeństwo jest strukturalnie rasistowskie i że wszyscy jesteśmy przesiąknięci rasizmem” – wyjaśniała w 2022 roku polityk największej partii w koalicyjnym rządzie Flandrii, konserwatywnego Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA) Nadia Sminate.

Regionalny minister ds. równych szans Bart Somers, cytowany przez agencję informacyjną Belga, podkreślił, że – jego zdaniem – nowa instytucja będzie bardziej skuteczna. „Na poziomie federalnym panuje rozdrobnienie i ludzie muszą zwracać się do różnych instytucji w zależności od rodzaju skargi.

We Flandrii VMRI będzie odpowiadać zarówno za skargi dotyczące dyskryminacji, jak i dotyczące praw człowieka” – przekonywał polityk liberalnej partii Open Vld.

Źródło: PAP

REKLAMA