
W programie „Antysystem” Wojciech Cejrowski mówił o klimatystach. W ocenie publicysty tworzą oni „sektę”. Wyjaśnił, dlaczego tak uważa.
W najnowszym odcinku programu Cejrowski w rozmowie z redaktorem naczelnym „DoRzeczy” Pawłem Lisickim poruszył m.in. temat tzw. globalnego ocieplenia oraz szerzących kult „walki z klimatem”.
Lisicki odniósł się do forsowanej ostatnio idei jedzenia robaków. – Skąd się wzięły te robaki? Używając pańskiego języka, z satanistycznego opętania tyranów, którzy w tej chwili sprawują władzę w Brukseli. Niektórzy zwariowali naprawdę, a niektórzy po prostu są cynikami. W każdym razie udają, że za chwilę świat się skończy a Ziemia rozpadnie i dla człowieka nie ma tutaj miejsca. Ludzie zaśmiecają kulę ziemską, wydychamy CO2 – mówił Paweł Lisicki.
– To wszystko jest nielogiczne. Mamy do czynienia z sektą. Niepotrzebne jest wahanie, czy oni w to wierzą, czy to cynicy, bo są sektą. W sekcie jest guru, kilku przybocznych, którzy się orientują, że to cyniczna gra, a reszta w to g***o wierzy – odparł Cejrowski.
Według Lisickiego to „trochę jak Bill Gates”. Dziennikarz wskazał, że współzałożyciel Microsoftu „ma cztery odrzutowce i twierdzi, że lata nimi w trosce walki o klimat”.
– Bill Gates jest w sekcie – ocenił Cejrowski. – Nie dotknie Chin, które kopcą, nie ruszy Indii, czy Rosji. Kogo się niszczy? Dawną cywilizację chrześcijańską – wskazał.
– Spójrzmy na Afrykę – jak by im kazali ginąć, to by wyszło, że są rasistami. Niech biały człowiek ginie i będzie depopulacja – dodał.
Według Lisickiego „robią to metodą salami”. – Wybierają sobie poszczególne grupy społeczne, które uznają za najsłabsze, a jednocześnie za najbardziej niebezpieczne wobec tego projektu. Tak się dzieje z rolnikami i farmerami, którzy od samego początku byli niezależni. Nic dziwnego, że jak komuna powstała, to wprowadziła od razu kołchozy, by zniszczyć rolnika. Dokładnie teraz to się dzieje w innych państwach, gdzie pierwszym celem ataku są rolnicy, farmerzy. To pierwszy punkt uderzenia – wskazał.