Ojciec przyduszał własnym ciałem proszące o pomoc dziecko. Matka nie reagowała [VIDEO]

Policja - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Policja - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Zarzuty znęcania się nad kilkuletnim synem usłyszeli rodzice z Dąbrowy Górniczej, którzy zarejestrowali filmik, na którym widać jak ojciec przydusza własnym ciałem proszące o pomoc dziecko.

Chłopczyk trafił do rodziny zastępczej, rodzice są pod dozorem policji.

REKLAMA

Nagranie pojawiło się kilka dni temu w mediach społecznościowych. Jak opisywały media, przebywająca w pokoju matka nie reagowała na wołania dziecka o pomoc, a nawet stwierdziła, że „może w końcu będzie święty spokój”. Rodzice całą sytuację relacjonowali na swoim profilu na TikToku.

O sprawie prokuratura dowiedziała się w piątek rano, godzinę później rodzice zostali zatrzymani. „W początkowej fazie śledztwa prokurator musiał zadbać o dobro dziecka i zapewnić mu bezpieczeństwo, dlatego jeszcze w piątek skierował do sądu wniosek o wydanie zarządzeń opiekuńczych i decyzją sądu chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej” – powiedział w niedzielę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.

Na polecenie prokuratury w mieszkaniu rodziców policjanci przeprowadzili przeszukanie, zabezpieczyli cały należący do nich sprzęt komputerowy, smartfony i inne nośniki danych. W sobotę zatrzymani usłyszeli w prowadzącej postępowanie Prokuraturze Rejonowej w Dąbrowie Górniczej zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Może za to grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Prokuratura nie ujawnia treści ich wyjaśnień. Decyzją prokuratora oboje trafili pod dozór policji, mają też zakaz publikacji jakichkolwiek treści w mediach społecznościowych.

„Podejmując decyzję o środkach zapobiegawczych prokurator miał w polu widzenia to, że dobro dziecka, które przebywa w rodzinie zastępczej, nie jest już zagrożone, a z drugiej strony to, że podejrzani nie mają już realnej możliwości podejmowania działań destabilizujących bieg śledztwa, gdyż kluczowe dowody zostały zabezpieczone” – wskazał prok. Łubniewski.

REKLAMA