21-latka wsiadła do taksówki i zniknęła. Niedługo później jej ciało znaleziono w wózku na zakupy

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Chicago w USA. 18 stycznia 21-latka wsiadła do taksówki, którą zamówiła przez popularną aplikację, nie informując bliskich, gdzie się wybiera. Tak zniknęła na dwa miesiące. W piątek jej bliscy otrzymali tragiczne informacje.

18 stycznia w Chicago młoda kobieta, pochodząca z Gwatemali 21-letnia Rosa Chacon, zamówiła taksówkę przez popularną aplikację, poinformowała swoją mamę, że niedługo wróci, ale nie powiedziała gdzie jedzie i odjechała. Następnie przez 2 miesiące nie dawała znaku życia – przepadła jak kamień w wodę.

REKLAMA

Nie zabrała płaszcza, nie zabrała dokumentów – po prostu wyszła i zniknęła. Jej bliscy zaczęli się poważnie martwić. Zawiadomili policję, ale mundurowi zbagatelizowali sprawę.

Pomóc rodzinie 21-latki nie chciał nikt. Rzecznik aplikacji taksówkarskiej odmówił udzielenia informacji na temat rzeczonego kursu, zasłaniając się polityką prywatności firmy.

Zdesperowana rodzina udało się po pomoc do prywatnego detektywa. Dopiero to pozwoliło wyjaśnić sprawę, choć jej finał niestety jest tragiczny.

W piątek 17 marca zrozpaczona rodzina poinformowała w rozmowie z ABC7, że Rosę znaleziono martwą. Ciało 21-latki owinięto w prześcieradła i włożono do wózka na zakupy w zamieszkanej przez Meksykanów dzielnicy Little Village.

Ciało udało się rodzinie zidentyfikować po charakterystycznych tatuażach. Obecnie policja szuka mordercy, a za wskazanie go oferuje 15 tys. dolarów.

REKLAMA