Braun i Berkowicz kontra dziennikarka z „Wyborczej”. Ostre spięcie po konferencji [VIDEO]

Justyna Dobrosz-Oracz, Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun Źródło: PAP, collage
Justyna Dobrosz-Oracz, Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Posłowie Konfederacji, Grzegorz Braun i Konrad Berkowicz, mieli ostrą scysję z dziennikarką „Gazety Wyborczej”, Justyną Dobrosz-Oracz, po konferencji dotyczącej zakazu aut spalinowych po 2035 roku.

– Czy są pytania? Czai się pani redaktor. Bardzo proszę – powiedział Grzegorz Braun do redaktor Justyny Dobosz-Oracz z „Gazety Wyborczej”.

REKLAMA

– Nie czaję się, czekam na pytania – odpowiedziała dziennikarka.

– Dawno niewidziana przeze mnie pani redaktor. Nie, bo pani redaktor należy do tych osób, które tam spokojnie siedzą przy stoliku, kiedy tutaj się Konfederacja produkuje, więc cieszymy się, że widzimy panią w pracy – kontynuował Braun.

– No, ja jestem tu nieustannie od 20. lat panie pośle – sparowała redaktor.

– A właśnie! Od 20 lat, dlatego pani już dobrze wie, co należy transmitować i podawać do druku, a czego niekoniecznie. […] pani transmituje na masy. Pani realizuje politykę, jako lojalna funkcjonariuszka frontu ideologicznego – odpowiedział poseł Konfederacji.

Następnie poseł Braun poprosił redaktorkę, by zadała pytanie. Nie było ono w ogóle związane z tematem konferencji, który dotyczył zakazu aut spalinowych po 2035 roku.

– Panie pośle, czy pan sobie wyobraża koalicję z PiS-em po wyborach?

– Szanowna pani redaktor, Konfederacja to jest formacja, którą tworzą ludzie o ogromnych zdolnościach i potencjale intelektualnym, również artystycznym, dlatego nasza wyobraźnia nie zna granic, ale ponieważ będąc ludźmi obdarzonymi bujną wyobraźnią, jesteśmy również politykami, tu zatrudnionymi przez naszych rodaków do tego, żeby piastować mandat poselski, staramy się zajmować naszą pracą, a nie spekulować na giełdzie i nie dzielić skóry na niedźwiedziu, kiedy ten niedźwiedź głęboko w borze – odpowiedział dziennikarce Braun.

Drugie pytanie redaktor Dobrosz-Oracz dotyczyło tego, czy Konfederacja poparłaby ustawę, która mówiłaby o tym, żeby „karać kobiety więzieniem za aborcję”.

– Zamrażarka sejmowa jest pełna ustaw, które Konfederacja chciałaby przeprowadzić. Przede wszystkim ustaw broniących zdrowia, życia, godności, majętności Polaków. Prąd bez Vat, paliwo tanie, gaz. To są projekty, które złożyliśmy do laski marszałkowskiej, które prezentowaliśmy państwu w czasie, kiedy pani redaktor była zajęta jakimiś innymi ważnymi obowiązkami i dlatego to być może panią redaktor minęło. Konfederacja pracuje… – mówił polityk, któremu dziennikarka nie dała dokończyć zdania.

– Pani redaktor, wszystkie projekty, które Konfederacja proponuje i chce przeforsować są proponowane i przedstawiane między innymi tutaj. I jeżeli pani przejrzy – oczywiście nie te relacjonowane w mediach, które pani reprezentuje – tylko te, które są dostępne w Internecie, które są dostępne na naszych kanałach, to pani zobaczy, jakie projekty chcemy przeforsować. Najbliższym projektem, który będziemy przedstawiać jest projekt radykalnie upraszczający system podatkowy – zarówno PIT jak i VAT – dopowiedział Konrad Berkowicz.

– No panowie, ja pytam o aborcję. No a panowie się widzę boicie tego tematu. Już wiem dlaczego – kontynuowała niestrudzenie dziennikarka.

W tym momencie Grzegorz Braun zwrócił się do posła Berkowicza: – Panie Konradzie, panie kolego. Już komunie, eurokomunie nic innego nie zostało, jak pijany płotu czepia się tej tematyki. Dość wąskiej, zważywszy bieżące problemy Polaków.

Konrad Berkowicz natomiast zwrócił się do dziennikarki: – Ta ustawa nie była dyskutowana w ramach Konfederacji, bo nie była propozycją Konfederacji. Więc nie ma zdania Konfederacji na razie wypracowanego na ten temat.

Grzegorz Braun znów, nie zwracając już uwagi na redaktorkę, powiedział do posła Nowej Nadziei: – Ale panie Konradzie, pani redaktor przecież może przejrzeć sobie nasze głosowania w Sejmie i to się dzieje publicznie. Jak my głosujemy, które projekty popieramy.

Dalej Braun zwrócił się do dziennikarki: – Proszę odrobić lekcje pani redaktor i proszę przyjrzeć się temu, jak Konfederacja głosuje już czwarty rok, chwalić Boga.

Niepoddająca się Dobrosz-Oracz próbowała wymusić na pośle Braunie, by wprost powiedział „jestem za tym, żeby karać kobiety”.

– Nie, pani redaktor. To jest właśnie różnica między przekazem a informacją […] to jest różnica między propagandą i dezinformacją a przekazem, faktem i informacją. Informacja jest taka, że Konfederacja staje po stronie słabszych, zwłaszcza bezbronnych, zwłaszcza takich małych, że nawet nie mogą zabrać głosu w swojej obronie. Po tej stronie stoi Konfederacja, a pani redaktor ubiera to w retorykę, której Konfederacja nie używa, nie stosuje i będziemy stanowczo bronić się przed insynuacją. Brońmy żyć i brońmy życia w jego naturalnych granicach – zakończył Braun.

REKLAMA