Niemcy krytykują MKOl za przywrócenie startów rosyjskich sportowców

Flaga Ukrainy, logo Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu Źródło: Pixabay, materiały prasowe, collage
Flaga Ukrainy, logo Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu Źródło: Pixabay, materiały prasowe, collage
REKLAMA

Nancy Faeser, niemiecka minister sportu, wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec zalecenia MKOl dotyczącego przywrócenia rosyjskich sportowców. Rekomendacja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dotycząca reintegracji rosyjskich i białoruskich zawodników na imprezy międzynarodowe to „policzek w twarz dla ukraińskich sportowców” – stwierdziła Faeser.

„Międzynarodowy świat sportu musi wyraźnie potępić brutalną i agresywną wojnę Rosji. Można to zrobić tylko poprzez całkowite wykluczenie rosyjskich i białoruskich sportowców” – oceniła Nancy Faeser w komunikacie prasowym.

REKLAMA

Dodała, że „nie ma powodu, aby Rosjanie wrócili do światowego sportu”. MKOl opowiedział się za przywróceniem sportowców „indywidualnie” i pod neutralną flagą. Rekomendację wydano po spotkaniu zarządu organu w Lozannie w Szwajcarii we wtorek.

Warunkiem jest tylko to, by ci sportowcy „nie wspierali aktywnie wojny na Ukrainie”. Do zawodów nie będą też dopuszczeni sportowcy służący w armii i w klubach wojskowych i milicyjnych.

Niemiecka minister jednak uważa, że „nie ma powodu, aby Rosja wracała do światowego sportu. Putin kontynuuje swoją zbrodniczą wojnę z przerażającą brutalnością wobec ukraińskiej ludności cywilnej, a armia rosyjska codziennie zabija Ukraińców, w tym wielu sportowców”. Minister dodała, że „Igrzyska Olimpijskie nie odbywają się w próżni”.

Przewodniczący MKOl Thomas Bach przekazał na konferencji prasowej w Lozannie, że zarząd organizacji „w odpowiednim czasie” zdecyduje o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Bach dodał, że Ukraina, Polska, Estonia, Łotwa i Litwa grożą bojkotem imprezy w przypadku dopuszczenia do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi. Niezadowolenie Berlina ma tu więc swoje plusy.

Źródło: AFP

REKLAMA