TYLE kosztują produkty w sklepie dla posłów. Drożej czy taniej niż w zwykłym dyskoncie?

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA

Rekordowa i najwyższa od 1996 roku inflacja sprawia, że duża część Polaków na zakupy chodzi z kalkulatorem. Portal o2.pl sprawdził, czy wzrost cen widać również w sklepie dla posłów.

Portal o2.pl przyjrzał się cenom w warszawskim sklepie na Wiejskiej, niedaleko ulicy Bolesława Prusa, którego klientami są posłowie Sejmu RP.

REKLAMA

Dziennikarze chcieli sprawdzić, czy politycy mogą w sklepie zauważyć szalejącą drożyznę, która dobija Polaków. Zaczęli od przyglądania się cenom pieczywa.

„Każda [bułka – red.] w cenie 60 gr za sztukę. To nadal taniej, niż w spożywczym koło domu Jarosława Kaczyńskiego” – czytamy w relacji portalu. Z koeli najtańszy bochenek chleba – pszennego krojonego, kosztuje w sklepie dla posłów 4,49 zł.

Za mleko w sklepie dla polityków trzeba zapłacić sporo. Co najmniej 5,49 zł za litr. Na wiejskiej 10 jaj kosztuje 11,69 zł – to również bardzo drogo.

Dość „tanie” jest za to masło – „6,99 zł za kostkę smarowidła popularnej firmy o wadze 200 g”. Tanie są również ogórki szklarniowe – kilogram kosztuje 19,79 zł. Pomidory zwykłe kosztują 12,99 zł/kg, a malinowe 17,99 zł/kg. To zwykłe ceny.

Czy inflację widać na dziale mięsnym? „Najtańsza z kiełbas, kiełbasa toruńska, kosztuje 23,69 zł za kilogram” – czytamy.

Portal podsumowuje, że „można zrobić tu zakupy w cenach niższych, niż w niejednym dyskoncie”. Niemniej – ceny nie są dużo niższe niż w sklepach, z których na co dzień korzystają „szarzy ludzie”.

Posłowie mogliby więc, skoro mogą na własne oczy zobaczyć, co robi inflacja, wziąć się za obniżanie jej, zamiast pompować ją dalszymi obietnicami rozdawnictwa.

REKLAMA