Wawer: Wchodzimy w etap stalinowskiej Unii Europejskiej [VIDEO]

Michał Wawer.
Michał Wawer. / Fot. PAP
REKLAMA

Unia Europejska wyszła już z etapu dobrego wujka (…) Teraz wchodzimy w etap stalinowskiej Unii Europejskiej – ocenił polityk Konfederacji Michał Wawer, odnosząc się do kolejnych dyrektyw i nakazów płynących z Brukseli.

Wawer wypowiadał się na temat kolejnej dyrektywy unijnej, tym razem potocznie nazwanej „wywłaszczeniową”. Unia wymyśliła, że pod pretekstem „walki z globalnym ociepleniem” do roku 2050 wszystkie budynki, które nie spełniają wyśrubowanych kryteriów energooszczędności, czyli przede wszystkim tzw. zero-emisyjności, mają być wyremontowane. A jeśli kogoś nie będzie na to stać, to będzie miał duży problem, najprawdopodobniej będzie musiał sprzedać własny dom czy mieszkanie. Przewidziano też kary administracyjne za niewykonanie remontu.

REKLAMA

Polityk apelował, by media głównego nurtu rzetelnie przedstawiały sprawę, a nie próbowały na każdym kroku wybielać Unię Europejską.

Wawer ocenił ponadto, że teraz „wchodzimy w etap stalinowskiej Unii Europejskiej”. – (Unia) wydaje drakońskie dyrektywy, nakłada kolejne obowiązki, obowiązki, za którymi nie idą żadne pieniądze, a jedyny wybór, jaki będzie miał polski rząd, to czy zrzucić te pieniądze na obywateli, żeby każdy sam remontował swoje mieszkanie, jeśli go stać, albo czy też wydrukować kolejne dziesiątki i setki miliardów złotych, pogarszając w ten sposób sytuację gospodarczą kraju, zubażając w ten sposób nie tylko tych, którzy te mieszkania muszą wyremontować, ale po prostu wszystkich mieszkańców Polski, windując inflację, pogarszając naszą sytuację ekonomiczną i prowadząc nas do spirali gospodarczej zapaści – powiedział.

Jednocześnie przekonywał, że „trzeba walczyć teraz, żeby to powstrzymać”. Przypomniał, że Konfederacja prowadziła akcję przekonywania europosłów, aby głosowali przeciwko tej dyrektywie.

Teraz będziemy apelować, żeby rząd zachował się jak należy na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej – zadeklarował.

Wawer dodał, że Konfederacja nie jest w tym osamotniona, gdyż „w innych krajach też toczy się ta walka”.

Szczególnie włoska opinia publiczna się wybija, jako wyjątkowo krytyczna względem dyrektywy wywłaszczeniowej również dlatego, że tam po prostu media rzetelnie o tym informują i media rzeczywiście pokazują Włochom, co ich czeka – podkreślił.

REKLAMA