Śluby bez możliwości rozwodu? Mentzen: Chciałbym, żeby była taka możliwość

Ślub.
Ślub - zdj. ilustracyjne. (Fot. Unsplash/jeremywongweddings)
REKLAMA

Prezes Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji, Sławomir Mentzen, opowiada się za kontrowersyjnym pomysłem, który zwiększyłby władzę państwa. Chodzi o możliwość zawierania małżeństw, których nie można byłoby przerwać rozwodem.

„Chciałbym zawrzeć z moją żoną ślub, który jest nierozerwalny tak, jak moje małżeństwo kościelne jest z nią nierozerwalne. Nie mam takiej możliwości. Ślub kościelny jest ok, ale chciałbym do tego mieć cywilny. Chciałbym, żeby państwo dało mi taką możliwość” – powiedział Sławomir Mentzen cytowany przez rozgłośnię Radio Zet.

REKLAMA

Pomysł prezesa Nowej Nadziei jest kontrowersyjny z wolnościowego punktu widzenia. Wolnościowcy uważają, że funkcje państwa powinny być jak najmocniej ograniczone. To znaczy, że państwo w ogóle nie powinno móc udzielać „ślubu” obywatelom.

Dwie osoby powinny móc załatwić wszystkie prawne sprawy pomiędzy sobą w jak najprostszy sposób. Na przykład za pośrednictwem Internetu.

Natomiast „ślub” powinien być kwestią dotyczącą wolnych ludzi – obywateli. Jeśli chcą oni zawrzeć związek sakramentalny, świecki, humanistyczny, czy jakikolwiek inny, to powinni móc, a państwu nic do tego.

Sprawę na swoim Twitterze skomentował redaktor naczelny Najwyższego Czasu! – Tomasz Sommer. Dziennikarz skrytykował obecną formę ślubów państwowych.

„Obecnie państwowy ślub gwarantuje tak naprawdę tylko jedno: alimenty kobiecie, nawet jeśli to ona jest winna rozpadowi związku. I dokładnie nic więcej. To nie jest więc żaden ślub, tylko coś w rodzaju finansowej gilotyny na szyi mężczyzny” – napisał Sommer.

Słowa prezesa Nowej Nadziei spotkały się z krytyką w środowisku wolnościowym. Komentarz na ten temat zamieścił w swoich mediach społecznościowych m.in. wolnościowy dziennikarz Radosław Piwowarczyk.

„Absurdalny pomysł. Po co tak rozszerzać kompetencje państwa? Wolnościowcy od zawsze postulowali, żeby państwo wcale nie zajmowało się małżeństwami. Dla mnie ślub kościelny jest dużo ważniejszy niż jakiś zbędny świstek od urzędnika” – napisał redaktor.

REKLAMA