UE kontra Chiny. Von der Leyen i Macron lecą do Pekinu

Ursula Von der Leyen, Emmanuel Macron Źródło: EPA/MARTIN DIVISEK Dostawca: PAP/EPA.
Ursula Von der Leyen, Emmanuel Macron Źródło: EPA/MARTIN DIVISEK Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Unia Europejska jest coraz mniej cierpliwa ws. braku określonej postawy Chin Ludowych wobec zbrodniczych działań Federacji Rosyjskiej. Przedstawiciele Wspólnoty, Ursula Von der Leyen i Emmanuel Macron lecą do Pekinu.

Chiny wciąż starają się pozostawać neutralne wobec wojny ukraińsko-rosyjskiej. Nie podoba się to Unii Europejskiej, która chce wymóc na Państwie Środka opowiedzenie się po właściwej stronie.

REKLAMA

Przede wszystkim Unia zarzuca Chińczykom to, że choć nie poparli działań Moskwy, to rzucają koło ratunkowe jej gospodarce. To właśnie Chiny (oraz Indie) skupują od Federacji Rosyjskiej ropę naftową po tym, jak Wspólnota Europejska wprowadziła embargo na ten surowiec.

Oczywiście Chińczycy i Hindusi nie robią tego bezinteresownie z sympatii dla Kremla. Obecnie Moskwa jest silnie uzależniona od tych dwóch państw i sprzedaje im ropę po preferencyjnych cenach.

Kolejnym zarzutem wobec komunistycznych Chin jest oskarżenie o przyjmowanie Putina w Pekinie z honorami i odbywanie podróży dyplomatycznych do Moskwy.

UE ma nadzieję ukrócić działania Chińczyków. W tym celu Ursula Von der Leyen i Emmanuel Macron lecą w przyszłym tygodniu do Pekinu.

– Sposób, w jaki Chiny będą reagować na wojnę Putina, będzie decydującym czynnikiem dla przyszłych stosunków między UE i Chinami – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej podczas konferencji zorganizowanej w Brukseli przez think tanki European Policy Centre i MERICS.

REKLAMA