Skutki twierdzeń, że mieszkanie jest „prawem, a nie towarem”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Portugalii wyszło w sobotę 1 kwietnia na ulice największych miast kraju. Protestowali przeciwko polityce rządu premiera Antonia Costy. Zarzucają mu brak działań ograniczających „spekulacje na rynku nieruchomości”.

Sobotnie protesty odbyły się w Lizbonie, Porto, Bradze, Setubal, Aveiro, Viseu i Coimbrze z udziałem członków kilkuset organizacji społecznych, związków zawodowych, a także partii lewicowych.

REKLAMA

Catarina Martins, deputowana skrajnie lewicowego ugrupowania Blok Lewicy, zarzuciła podczas marszu w Lizbonie rządowi socjalistów premiera Costy, że przyjęte pod koniec marca przez jego gabinet regulacje wciąż pozwalają zamożnym cudzoziemcom z państw spoza strefy Schengen na nabywanie prawa do stałego pobytu w Portugalii na podstawie zakupu nieruchomości w ramach tzw. złotych wiz.

Organizatorzy protestów oskarżają rząd o pozorne działania, które nie hamują wzrostu cen nieruchomości w miastach. W rozmowie z dziennikarzami niektórzy uczestnicy manifestacji tłumaczyli, że nasilająca się spekulacja na rynku nieruchomości utrudnia nabywanie mieszkań młodym Portugalczykom.

Podczas demonstracji pod hasłem “Dom do zamieszkania” ich uczestnicy wyszli na ulice z transparentami, na których było napisane m.in. “Kochanie, nie mamy domu”, “Walczymy o miejsce do życia”, “Chciałbym mieć dom, ale to tylko marzenie”, “Nasze dzielnice to nie wasz biznes”.

Podobne demonstracje z podobnymi hasłami odbywały się także we francuskim Kraju Basków. W ciągu dziesięciu lat populacja Kraju Basków wzrosła o 9,6%, ale mieszkania, które tu powstawały to głównie tzw. „letnie rezydencje” gości z dużych aglomeracji i apartamenty do wynajęcia na wakacje. Atrakcyjność okolicy spowodowała wzrost cen za m2 o ponad 35% w ciągu czterech lat, osiągając wartości szczytowe od 8 do 10 000 euro za m2 w miastach takich jak Biarritz czy Saint-Jean-de-Luz.

Kilka tysięcy osób demonstrowało w sobotę 1 kwietnia na ulicach Bayonne, domagając się „godnego i sprawiedliwego dostępu do mieszkań” oraz potępiając „szkodliwe skutki” wolnego rynku nieruchomości.

Demonstracje zorganizowała platforma 32 stowarzyszeń, związków zawodowych i lewicowych partii politycznych. Domagano się „regulacji” lokalnego rynku oraz prac legislacyjnych w kierunku „mieszkalnictwa dla wszystkich”. Tutaj wznoszono hasła typu „opodatkować milionerów, nie lokatorów”.

Źródło: PAP/ AFP

REKLAMA