Michalkiewicz OSTRO o polityce rządu warszawskiego. „Tak tylko durnie robią!”

Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
REKLAMA

W cyklu Q&A jeden z widzów zapytał Stanisława Michalkiewicza o przekazywaną Ukrainie przez Polskę broń. Publicysta, wyjaśnił, że tak jak Polska „tylko durnie robią”.

Widz postawił tezę, że Michalkiewicz krytykuje rząd warszawski za „oddawanie sprzętu do walki Ukrainie, co oczywiście obniża polskie zdolności obronne”. Jak zaznaczył, te ostatnie zapewne są i tak „za małe”, a po oddawaniu broni – „żenujące”.

REKLAMA

– Ale czy aby przekazywanie Ukraińcom broni, nawet za darmo, nie jest mimo wszystko obniżeniem prawdopodobieństwa udziału Polski w wojnie na własnym terytorium z rozlewem krwi własnej. Jak cynicznie by to nie zabrzmiało, to jednak chyba lepiej, żeby nasze czołgi walcząc na Ukrainie, jednocześnie zmniejszały szanse, że będą musiały być użyte w Polsce. No bo albo tu albo tam, choć najlepiej w ogóle – twierdził dalej widz.

– Jest to krok ryzykowny, ale zdaje się być jednak logicznym. My mamy tę wojnę za miedzą, więc nasze działania niekoniecznie muszą być zgodne z tym, co robią Niemcy czy inne państwa regionu. Albo sprzedamy Ukraińcom, co możemy, w granicach zdrowego rozsądku, albo możemy stać i czekać aż Władek zapuka i do naszego okienka – dodał.

Publicysta podkreślił, że nie zgadza się z zaprezentowaną tezą. – To jest pogląd, że wojna na Ukrainie to jest wstęp do w ogóle zawojowania przez Moskwę całej zachodniej Europy, a przynajmniej Europy środkowej. Moim zdaniem nic na to nie wskazuje – stwierdził.

– Wojna na Ukrainie jest ze strony rosyjskiej próbą niedopuszczenia do zrobienia z Ukrainy niezatapialnego, amerykańskiego lotniskowca tuż pod nosem rosyjskim – wskazał Michalkiewicz.

– I to jest przyczyna – ocenił. – To, że jakby Ukraina upadła, to Rosja natychmiast ruszy na środkową Europę wydaje mi się niedostatecznie uzasadnione, dlatego że… patrzmy jak Putinowi idzie na Ukrainie. Idzie mu jak z kamienia – zaznaczył.

– Gdyby tak strasznie był wojowniczy, to by się zachowywał jak człowiek, który rozumuje mniej więcej tak: nie mogę wciągnąć na czwarte piętro tej ciężkiej walizy, to żeby mi było łatwiej, to jeszcze sobie zarzucę na plecy worek ciężki – mówił dalej Michalkiewicz. – Putin mimo wszystko wariatem jednak nie jest – ocenił.

– Moim zdaniem ta teza jest fałszywa i służy tylko temu, żeby jakoś nadać pozory racjonalności temu nieracjonalnemu zachowaniu rządu – stwierdził publicysta.

– Ja zresztą nie krytykuję rządu za to, że przekazuje Ukrainie broń, tylko że to robi za darmo. Gdyby rząd, nawet mając świadomość, że w tej chwili te weksle ukraińskie są nic nie warte, jednak jakieś weksle brał od nich tytułem zabezpieczenia należności tych dostaw, to kto wie, może kiedyś w przyszłości można by było z tego zrobić użytek – zauważył.

Jak przypomniał, „rząd tego nie robi, bo podpisał na żądanie naszego najważniejszego sojusznika 2 grudnia 2016 roku (…) umowę na podstawie której w art.12 zobowiązała się do nieodpłatnego udostępnienia Ukrainie zasobów całego Państwa”. – Tak tylko durnie robią! W związku z tym krytykuję tę politykę – wskazał Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA