Paskudnie „obiektywna” depesza AFP o marszach w obronie imienia Jana Pawła II w Polsce

Papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Hiszpanii w 1982 roku.
Papież Jan Paweł II w 1982 roku. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA

„Tysiące Polaków wyszło na ulice w obronie dobrego imienia Jana Pawła II, oskarżonego o ukrywanie przestępstw pedofilii” – stwierdza depesza. Dalej dodają, że „polski papież, który zmarł 2 kwietnia 2005 roku, został niedawno oskarżony o ukrywanie przestępstw pedofilii, gdy był arcybiskupem krakowskim” i nie ma ani słowa o nieprawdziwościach i manipulacjach dotyczących tego „oskarżenia”.

Co jeszcze dowie się Francuz? Jest o tym, że „kilkadziesiąt tysięcy Polaków przeszło w Warszawie w «Narodowym Marszu za Papieża» zmarłego 2 kwietnia 2005 r.″. „Jak wszystkie inne, marsz ten został zorganizowany przez organizacje katolickie przy otwartym poparciu rządu i rządzącej populistycznej partii nacjonalistycznej (PiS)”.

REKLAMA

Korespondent AFP zauważył na marszu „w szczególności ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka” i to, że premier napisał na Twitterze: „Zdajemy egzamin niosąc prawdę, której trzeba przeciwstawić się kłamstwom, oszczerstwom i zniewagom”. Jest jeszcze o tym, że głos zabrał i „szef PiS Jarosław Kaczyński”.

„Stajemy w obronie jego honoru i dobrego imienia – zapewnił na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi w Polsce” – stwierdza agencja, wywołując odpowiednie konotacje.

Dalej jest za to o tym, że „tego samego dnia w Łodzi zdewastowano pomnik Jana Pawła II: jego ręce pokryto czerwoną farbą, a cokół oznaczono napisem Maxima culpa, co nawiązuje do książki dziennikarza Ekke Overboek „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”, niedawno opublikowanej w Polsce”.

I na koniec: „W tej książce i podobnym reportażu w komercyjnym kanale TVN twierdzono, że przyszły papież ukrywał przypadki pedofilii, co od tamtej pory wywołało gorącą debatę między władzą a Kościołem z jednej strony, a liberałami i lewicą z drugiej”.

Jest niby „obiektywnie”, ale w kontekście odbiorcy bombardowanego od lat „wartościami” rozdziału państwa i religii i „laickością Republiki” przesłanie jest jasne. „Narodowi populiści” korzystają z katolicyzmu jako „trampoliny wyborczej”’, a co do „ukrywania pedofilii” to „trwa debata”. Po prostu korespondent pokręcił się jak zwykle po „okolicach Czerskiej”…

REKLAMA