Podczas konferencji prasowej w Sejmie Konfederacja ogłosiła swoją piątkę dla rolników. Jak podkreślali przedstawiciele tego ugrupowania, dziś rząd warszawski nie radzi sobie z kryzysem w rolnictwie i zalewem ukraińskiego zboża.
– W świecie, w którym Unia Europejska, polski rząd, czy ekoaktywiści próbują zniszczyć działalność polskiego rolnika, my mówimy jasno: chcemy normalności, chcemy swobody dla polskiego rolnika, chcemy ochrony polskiej ziemi i polskiej produkcji, ponieważ to daje nam bezpieczeństwo żywnościowe. A bezpieczeństwo żywnościowe daje nam niezależność i możliwości do rozwoju naszego państwa – mówił Michał Urbaniak.
Jak zaznaczył poseł, „jeśli nie będziemy w stanie wykarmić Polaków, jeśli rolnik nie będzie w stanie wyprodukować żywności dla Polaków, to będziemy uzależnieni jeszcze bardziej niż teraz od innych państw”.
Konfederacja przedstawiła swoją piątkę dla rolników. Urbaniak podkreślał, że jest to „program normalności”.
– To jest program, który będzie powodował, że polski rolnik będzie mógł się swobodnie rozwijać i będzie mógł zarabiać na swojej pracy, ponieważ rolnicy nie chcą tylko dopłat, nie chcą ściskającej im gardło ręki państwa w ich pracy, chcą swobody produkcji, chcą normalności, chcą sami na siebie zarobić – wskazał.
– Widzimy, co się stało w ostatnich miesiącach, przez ostatni rok wjechały setki tysięcy ton zboża z Ukrainy, Jarosław Kaczyński próbował wprowadzać projekty, pod którymi podpisałaby się Sylwia Spurek, a polski rolnik na tym cierpiał – skwitował.
Piątka Konfederacji dla rolników:
1. Swoboda działalności rolnej
2. Żywność od rolnika bez pośrednika
3. Uproszczenie przepisów budowlanych
4. Biopaliwa do ciągnika bez urzędnika
5. Dopłaty do produkcji, nie do hektara
– Pierwsze to jest swoboda działalności rolnej. Mniej biurokracji, mniej przepisów, odsuwamy urzędnika od pracy rolnika – wyjaśniał Konrad Sajkowski. – Drugie to jest uwolnienie rolniczego handlu detalicznego. Żywność od pola do stołu bez pośredników – mówił. – Trzecie to jest uproszczenie przepisów budowlanych dla rodzinnych gospodarstw rolnych – kontynuował. – Czwarte to biopaliwa produkowane w gospodarstwie, na potrzeby gospodarstwa. Bez podatków, bez zbędnej biurokracji – dodał. – I piąte, dopłaty do produkcji, nie do hektara. Zmiana tego systemu dopłat, które są wypłacane do likwidacji gospodarstw, na te, które będą je rozwijać – zakończył.
Anna Bryłka zaznaczyła natomiast, że wartość eksportu polskich artykułów rolno-spożywczych wyniosła w 2022 roku niemal 48 mld euro.
– Mówimy o tak silnej branży eksportowej, mówimy o branży, która gwarantuje bezpieczeństwo żywnościowe Polski, mówimy o branży, która w ostatnich miesiącach ma gigantyczne problemy, z którymi muszą walczyć na co dzień polscy rolnicy – powiedziała.
Wskazała też, że rząd warszawski wciąż nie wie, jak rozwiązać problem niekontrolowanego, pod względem ilości i jakości, importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy, a sam wicepremier Henryk Kowalczyk „nie wie nawet, jaki wniosek, o jaką klauzulę ochronną ma złożyć do Komisji Europejskiej”.
Anna Bryłka zwróciła także uwagę na coraz wyższe koszty produkcji. – Te koszty wzrosły o kilkaset procent. Koszty energii, koszty paliwa, koszt nawozów, koszt środków ochrony roślin – wyliczała.