Około 150 ciężarówek oraz ciągników tir sparaliżowało we wtorek centrum Kopenhagi w proteście przeciwko wprowadzeniu nowego podatku drogowego. Według rządu danina ma pomóc ograniczyć emisję CO2.
„Padną małe i średnie firmy transportowe”, „Ostatecznie zapłacą i tak nabywcy towarów” – przekonywali kierowcy ciężarówek podczas wiecu pod siedzibą rządu oraz parlamentu.
Podatek wprowadzany stopniowo od 2025 roku będzie naliczany od ilości przejechanych kilometrów. Stawki mają być wyższe w przypadku ciężarówek na benzynę oraz z silnikami diesla. Ma to skłonić ich właścicieli do przejścia na pojazdy bezemisyjne, twierdzi rząd.
– Ciężarówki na prąd są 3,5 razy droższe od tradycyjnych. Nie są jeszcze wystarczająco rozwinięte, sprawdzają się przy rozwożeniu paczek po mieście, ale nie w trasie – uważa organizator manifestacji Benny Nielsen.
Rząd w Kopenhadze postawił za cel ograniczenie emisje CO2 o 70 proc. do 2030 roku.