100 dni prezydentury Luli wypada fatalnie. W dodatku ma „plan pokojowy” dla Ukrainy

Luiz Inácio Lula da Silva,. (Fot. PAP/EPA)
Luiz Inácio Lula da Silva,. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA

Lewicowy prezydent Brazylii Lula, wybrany niewielką większością głosów, obchodzi 100 dni swoich rządów. Nadał priorytet wprowadzaniu środków socjalnych, łącznie z programami pomocy społecznej (Bolsa Familia). Podwyższył minima socjalne, by przeciwdziałać eksplozji ubóstwa, które dotyka jedną trzecią populacji.

Dwa tygodnie temu w imię „sprawiedliwości rasowej” wprowadził system „kwotowy” obsady stanowisk w administracji. Rady czarna i Mulaci otrzymają pulę około 30% stanowisk mianowanych w służbie cywilnej. W Brazylii problemy rasowe raczej nie istniały. Taka polityka do nich doprowadzi. Uzasadniają to tym, że w w 210-milionowej Brazylii czarni i metysi zarabiają średnio mniej niż biali.

REKLAMA

Lula objął również ochroną „rdzenną ludność”. Wyrąb lasów Amazonki jednak się nie zmniejszył. Za to do Amazonii wysłano wojsko, które ma przepędzić nielegalnych poszukiwaczy złota. Z tym, że na tym procederze zarabiają i… sami rdzenni mieszkańcy.

Socjalne rozdawnictwo Luli powoduje już pierwsze problemy dla budżetu. Biznes zaczyna uciekać, Lula ma też problemy z Bankiem Centralnym. Koncerny naftowe buntują się przeciw nowemu podatkowi w wysokości 9% od eksportu ropy naftowej. Główne firmy działające w Brazylii, jak Shell, Total, Repsol odwołują się do sądów. Dodajmy, że Brazylia jest dziewiątym producentem ropy naftowej na świecie.

Finansowanie polityki socjalnej kosztuje. W dodatku Lula da Silva ma też ambitne palny „ekologiczne”. Obiecał „aktywną walkę z globalnym ociepleniem i wylesianiem”, reaktywował Amazon Fund, ale pieniądze nań nie wpływają. Wylesianie trwa, a w marcu po raz kolejny osiągnęło rekordowy poziom. Administracja Luli nie zapomina tylko o dokopaniu jego poprzednikowi Bolsonaro, który po powrocie z leczenia w USA, ma być przesłuchiwany przez policję i wytacza się przeciw niemu zarzuty prawne.

Lula próbuje sobie rekompensować wewnętrzne porażki aktywnością na arenie międzynarodowej. Składał wizytę w USA, wybiera się właśnie do Chin. Ma nawet pomysł na „pokój na Ukrainie”. Luiz Inacio Lula da Silva oświadczył, że „Zełenski nie może chcieć wszystkiego (…), a świat potrzebuje spokoju”.

Lula zaproponował Ukrainie w czwartek 6 kwietnia, oddanie Półwyspu Krymskiego Rosji w celu zakończenia wojny. Dodał, że Władimir Putin powinien ewentualnie przemyśleć oddanie reszty najechanego terytorium. Prezydent Brazylii ma przedstawić ten projekt swojemu chińskiemu odpowiednikowi Xi Jinpingowi w Pekinie już w przyszłym tygodniu.

W tym kontekście warto dodać, że główny doradca Luli ds. międzynarodowych Celso Amorim, spotykał się pod koniec marca w Moskwie z Władimirem Putinem i rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Z kolei Ławrow ma odwiedzić Brazylię 17 kwietnia.

Źródło: France Info

REKLAMA