Bartosiak mówi o uderzeniu wyprzedzającym ze strony Polski. „Amerykanie bardzo nie lubią, jak ktoś eskaluje bez ich zgody” [VIDEO]

Jacek Bartosiak
Jacek Bartosiak. / foto: screen YouTube: Radio ZET
REKLAMA

Nie da się prowadzić kwestii obronnej między Warszawą, a Brześciem bez możliwości operacyjnego uderzenia wyprzedzającego na gromadzące się i koncentrujące się wojska rosyjskie – mówi otwarcie Jacek Bartosiak, prezes „Strategy&Future”.

Bartosiak był gościem Radia Zet, gdzie komentował wizytę Wołodymira Zełenskiego w Polsce, przebieg wojny na Ukrainie czy stan polskiej armii. Snuł także strategię, jaką należy przyjąć na wypadek gromadzenia się wojsk rosyjskich przy granicy z Polską.

REKLAMA

Wielką tajemnicą misterium tej wojny jest to, że dużo więcej było wiadomo w pierwszych 2 miesiącach wojny, niż teraz. Wszystkie strony kłamią – nie ma wątpliwości Bartosiak, mówiąc o doniesieniach zarówno Ukraińców, jak i Rosjan.

Jego zdaniem Ukraińcy również „celowo” oszukują USA, „żeby dawali więcej sprzętu”. – A Amerykanie może wcale nie chcą eskalować czy rozstrzygać wojny tak, jakby chcieli Ukraińcy – dodaje Bartosiak. W jego ocenie, Stany Zjednoczone „tak chcą pokonać wojska rosyjskie, by zapanowała stosowna równowaga i powoli gotują tę żabę”.

To nie musi oznaczać odzyskania Krymu, może oznaczać demilitaryzację Krymu – ocenia ekspert od geopolityki. – Musimy Amerykanów cisnąć. Jesteśmy za tym, żeby sprzętu było jak najwięcej. Dlatego prezydent Duda mówił, że nie ma rozmów ponad głowami Ukraińców. Ale one są – mówił w Radiu Zet Bartosiak.

Jednocześnie przestrzegał polskich polityków przed „prostackim” myśleniem, że jeśli będziemy się zbroić u Amerykanów, to oni będą na nas patrzeć przychylniejszym okiem.

Polski rząd myśli, że kupowanie w zbrojeniówce amerykańskiej da nam lewar na politykę amerykańską. To nieprawda. USA mają potężne wyzwanie w Eurazji. To błąd rozumowania. Nie mówię, żeby nic nie kupować, ale myślenie, dosyć prostackie, że kupowaniem sprzętu od USA robimy politykę jest głębokim niezrozumieniem – uważa szef „„Strategy&Future”.

Stwierdził ponadto, że gdyby Rosjanie koncentrowali wojska przy granicy z Polską, to nasz kraj musi być gotowy do uderzenia wyprzedzającego. – Nie da się prowadzić kwestii obronnej między Warszawą, a Brześciem bez możliwości operacyjnego uderzenia wyprzedzającego na gromadzące się i koncentrujące się wojska rosyjskie – powiedział.

Na uwagę red. Rymanowskiego, że to może być niemożliwe bez zgody NATO, Bartosiak przyznał rację. – Bardzo niepokojące Amerykanów, bo oni bardzo nie lubią, jak ktoś eskaluje bez ich zgody – dodał.

Bartosiak apelował także, by polscy decydenci „powiedzieli, czy my kupujemy sprzęt pod strategię aktywnej obrony, czy ma sens, że kupujemy?” – A jeśli chcemy kupować, to musimy zrobić, jak Izrael – sami decydujemy o użyciu sił zbrojnych wyprzedzająco – uważa Jacek Bartosiak.

REKLAMA