Ks. Isakowicz-Zaleski gorzko o Dudzie i Wołyniu: Nie wyobrażam sobie, żeby podszedł do rodzin ofiar holokaustu i powiedział… [VIDEO]

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Foto: screen YouTube/Radio ZET
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Foto: screen YouTube/Radio ZET
REKLAMA

Gościem Beaty Lubeckiej w Radiu ZET był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes i założyciel Fundacji św. Brata Alberta, a także duszpasterz osób z niepełnosprawnościami, Ormian i Kresowian.

W programie padło m.in. pytanie od widzów: „Czy ks. wierzy w zapewnienia premiera polskiego rządu, że rząd nie odpuści sprawy Wołynia i będziemy mogli w końcu po 80 latach pochować własnych pomordowanych rodaków?”.

REKLAMA

– Z przykrością muszę powiedzieć, że w to kompletnie nie wierzę – odparł ks. Isakowicz-Zaleski. Pytany, dlaczego wskazał, „że od 8 lat, jeżeli mówimy o obecnej ekipie rządowej, nic nie zrobiono”.

Jak dodał, „takich zapewnień słyszał w ciągu ośmiu lat bardzo wiele”. – Pierwszy raz to było w 2015 roku, kiedy kandydujący wówczas na prezydenta pan Andrzej Duda, którego zresztą znałem wcześniej, bo był radnym miasta Krakowa, przyjął w imieniu organizacji kresowych, zresztą sam mu to wręczałem, tę prośbę o sprawy pochówku ofiar – bo tu nie chodzi o dyskusje już historyczne, tylko żeby pochować pomordowanych – powiedział, zaznaczając, że „w większości to byli polscy chłopi, ludzie kompletnie niezwiązani z żadną władzą, tak jak rodzina mojego ojca”.

Jak relacjonował, wówczas Duda „mówił: oczywiście, nie ma sprawy”. – Pani Beata Szydło, która była szefem jego kampanii wyborczej nawet mi ułatwiła ten kontakt, to było na wiecu, publicznie w Chrzanowie, wszyscy byli za. No i co z tego? Nic się nie stało – mówił dalej.

– A rok temu pan prezydent był łaskaw do rodzin kresowych i do mnie też powiedzieć, że mamy ważyć słowa, bo to nie służy jednej czy drugiej stronie – przypomniał.

Szokujące słowa prezydenta Dudy do ks. Isakowicza-Zaleskiego. Wyciekło nagranie [VIDEO]

– Nie wyobrażam sobie, żeby, np. 19 kwietnia będzie rocznica bohaterskiego powstania w getcie żydowskim, żeby on (prezydent Duda – przyp. red.) podszedł do rodzin ofiar holokaustu i powiedział do nich, że mają ważyć słowa, że należy milczeć w pewnych sprawach, bo to nie służy jednej i drugiej stronie – skwitował.

– No więc tutaj niestety, z jednej strony wiele pięknych słów płynie ze strony władzy, ale ta władza przez osiem lat nic nie zrobiła – podsumował ks. Isakowicz-Zaleski.

Wojna na Ukrainie

Na uwagę Lubeckiej, że obecnie trwa wojna na Ukrainie, więc może warto poczekać z tym do zakończenia konfliktu za naszą wschodnią granicą ks. Isakowicz-Zaleski odparł: „Tak, ale w 2015 roku nie spadały te bomby – one oczywiście spadały na Donbasie, ale Donbas to jest 700 km od Wołynia, więc można było spokojnie prowadzić te ekshumacje”, dodając, że wcześniej „one zresztą były prowadzone”.

Dziennikarka Radia ZET po raz kolejny podkreśliła, że obecnie „Ukraina jest pacyfikowana”. – No tak, ale jak to rozwiązać? – pytał ks. Isakowicz-Zaleski.

No poczekać aż skończy się wojna i wrócić do tych spraw. One są bolesne, ale no… – stwierdziła dziennikarka.

– To już wtedy nie ma większego znaczenia, bo wymarło pokolenie, które to pamięta, wymarli świadkowie. Tak jak odeszło pokolenie moich rodziców, odejdzie moje pokolenie, czyli urodzonych w rodzinach kresowych już w wolnej Polsce i kto to będzie nawet wiedział, gdzie te groby są? – pytał retorycznie duchowny.

– Zostały zaniechane wszystkie działania, łącznie z tym, że żeby były ekshumacje, trzeba to dokumentować, trzeba to opisywać, trzeba przygotować ekipy. Nic nie zostało zrobione – wskazał.

Wizyta Zełeńskiego

– Natomiast myślę, że to, co najbardziej zabolało rodziny, to ostatnie zachowanie obu prezydentów – pana Zełeńskiego i pana Andrzeja Dudy. Oczywiście, oni mieli prawo pewne rzeczy powiedzieć, natomiast totalnie to przemilczeli – ocenił.

Mówiąc o Dudzie, Isakowicz-Zaleski stwierdził, że „nie powiedział publicznie do rodzin: Nigdy wam nie pochowam waszych zmarłych”. – Osiem lat obiecywał, zostały mu jeszcze dwa lata, no to niech powie, że on już się tym nie zajmie i że nie ma co liczyć na jego wsparcie – skwitował.

– Pan Mateusz Morawiecki – akurat miałem kiedyś przyjemność poznać jego rodzinę, bo ona pochodzi z Kresów Wschodnich ze Stanisławowa, zresztą znałem doskonale pana Kornela (Morawieckiego), z którym miałem przyjemność współpracować, jego ojca – to on dobrze wie, co się działo. Jeżeli przez osiem lat tego nie zrobił i ciągle tylko, przepraszam, że powiem, kluczy tylko w tej sprawie, no to kiedy to się odbędzie? – dodał.

– Oczywiście, w tej chwili można już powiedzieć, że sprawa jest przegrana, tzn. za życia już ostatnich świadków nie odbędą się ekshumacje, bo wojna nie wiadomo kiedy się skończy, później będzie znowu krzyk, że ważniejsze są sprawy gospodarcze niż groby. Prawdopodobnie będzie nowa władza, nowi ludzie i od nowa będzie to samo – obiecywanie, ale nic się nie dzieje. A szkoda – skwitował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

 

REKLAMA