Biden chce pobić własny rekord najbardziej sędziwego prezydenta USA? Będzie się starał o reelekcję

Prezydent USA Joe Biden. Foto: PAP/EPA
Prezydent USA Joe Biden. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Podobno pozostaje już tylko do ustalenia data oficjalnej deklaracji o ponownym starcie Joe Bidena w kampanii prezydenckiej. Start 80-letniego Demokraty w wyborach w 2024 roku wydaje się pewny. Biden potwierdził to pośrednio podczas Wielkanocy.

Joe Biden i jego żona brali udział w święta w „Easter Egg Race” na trawniku Białego Domu, czyli amerykańskiej tradycji pchania jajka drewnianą łyżką. Przy tej okazji Biden powiedział NBC, że zamierza „zorganizować co najmniej trzy lub cztery inne takie wielkanocne przyjęcia”. „Może pięć, może sześć, kto wie?” – dodał prezydent.

REKLAMA

Dziennikarz poprosił o więcej informacji w sprawie kandydowania, ale Biden odparł – „zamierzam kandydować, ale nie jestem jeszcze gotowy, aby to ogłosić”. Nie był to pierwszy raz, kiedy prezydent wspomniał o swojej kandydaturze. Robił to już podczas orędzia o stanie państwa w lutym.

Źródła z Białego Domu sugerują, że prezydent może oficjalnie ogłosić swoją decyzję latem. Pewną przeszkodą może być wiek. Biden już jest najstarszym prezydentem w historii Ameryki i skończy w listopadzie 2024 roku 82 lata.

Wśród Demokratów ma jednak dobre notowania. Uchronił m.in. partię przed spodziewaną klęską w wyborach śródokresowych w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy po raz pierwszy Joe Biden zasugerował „drugą kadencję”. W lutym jego żona Jill Biden dała jasno do zrozumienia dziennikarzom, że jej mąż już podjął decyzję.

Trzeba te z przypomnieć, że Biden narzucił również Partii Demokratycznej reformę „kalendarza” wyborczego. Konwencja wyborcza partii zacznie się w Karolinie Południowej (wygrał tu partyjne prawybory, dzięki głosom Afroamerykanów), a nie w stanie Iowa, gdzie w 2020 Biden wysoko przegrał.

Kampania prezydencka w USA została przedwcześnie rozpoczęta przez ogłoszenie kandydatury Donalda Trumpa w listopadzie ubiegłego roku. Ten ma jednak ostatnio problemy prawne, które mogą mu zarowno przysporzyć jak i odebrać głosy. Wśród Republikanów chęc kandydowania zgłosili m.in. Nikki Haley, była gubernator Karoliny Południowej i ambasador przy ONZ, przedsiębiorca Vivek Ramaswamy, czy były gubernator Arkansas Asa Hutchinson. Trump pozostaje faworytem swojej partii, ale w rezerwie jest jeszcze gubernator Florydy Ron DeSantis.

U Demokratów potencjalnymi kontrkandydatami Bidena mogą być „ekolog”, ale i „antyszczepionkowiec” Robert Kennedy Junior, a już zgłosiła się popierana przez celebrytów Marianne Williamson, działaczka charytatywna i autorka książek o samopomocy, założycielka fundacji charytatywnych Project Angel Food i Peace Alliance.

Jednak Biden, według serwisu Politico, już zaczął rekrutować personel kampanii i przygotowywać zbiórkę pieniędzy. Wobec braku poważnych przeciwników w prawyborach u Demokratów może się ze zgłaszaniem oficjalnej kandydatury nie spieszyć.

REKLAMA