
– Rząd nie to, że popełnił błąd, tylko celowo do tego doprowadził – mówił w Polsacie o kryzysie zbożowym poseł Wolnościowców Jakub Kulesza.
– Wyjazd na granice to jest tylko i wyłącznie działanie medialne, żeby pokazać się na tle czegoś, co dobrze wygląda w telewizji. Nie jest to realne działanie – twierdzi Jakub Kulesza.
Zdaniem wiceprezesa Wolnościowców realne działania robi się „w gabinetach, się ustala, są dokumenty, jest prawo, są działania rząd”.
– Mówienie, że rząd nie przewidział tego, co się stało, albo, że to jest jakiś wypadek przy pracy, jest błędem – uważa wolnościowiec.
– Po pierwsze – to było oczywiste. Wszyscy, absolutnie wszyscy eksperci, łącznie z rządowymi, wiedzieli, że po prostu jeżeli nic się nie zrobi, to takie ilości zboża wjadą na terytorium Polski – twierdzi poseł Kulesza.
Dalej poseł stwierdza mocno: – Rząd nie to, że popełnił błąd, tylko celowo do tego doprowadził.
– Jak to celowo? – zapytała Kuleszę prowadząca Agnieszka Gozdyra.
– Po to, żeby wspierać Ukrainę. Nie tylko militarnie, co jest słuszne, nie tylko politycznie, ale także gospodarczo – powiedział poseł Wolnościowców.
– Uważam, że pomoc Ukrainie w kierunkach, które nam się opłacają, jest dobra. Generalnie warto ludziom pomagać, ale trzeba robić kalkulację zysków i strat z tej pomocy – powiedział Kulesza.
Agnieszka Gozdyra powtórzyła, że przecież Polska miała być „krajem tranzytowym”. Wolnościowiec stwierdził, że ten, kto powtarza takie rzeczy, nie rozumie rynku.
– Trzeba naprawdę nie mieć żadnego pojęcia o rynku, o transporcie, jeżeli ktoś pomyśli, że taka ilość wjeżdżając do Polski, przy okazji się nie rozejdzie po Polsce – powiedział Kulesza.
Trzeba naprawdę nie mieć żadnego pojęcia o rynku, o transporcie, jeżeli ktoś pomyśli, że taka ilość wjeżdżając do Polski, przy okazji się nie rozejdzie po Polsce!
— Jakub @Kulesza_pl pic.twitter.com/ddHGMmXPvp
— Wolnościowcy (@Wolnosciowcy) April 8, 2023