Pogrzeb rosyjskiego blogera wojennego. Nietypowy podarunek od Prigożyna. Kto stoi za zamachem? [VIDEO]

Jewgienij Prigożyn, szef tzw. grupy Wagnera. Foto: PAP/EPA
Jewgienij Prigożyn, szef tzw. grupy Wagnera. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W Moskwie odbył się pogrzeb kremlowskiego propagandysty Maksyma Jurewicza Fomina, znanego pod pseudonimem Władlen Tatarski. W uroczystości wziął udział szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Media rozpisują się o tym, co zostawił przy trumnie.

Urodzony w 1982 roku Tatarski (własc. Fomin) w 2014 roku zaangażował się w propagandową kampanię na rzecz aneksji Krymu przez Rosję i poparcia separatystów na wschodzie Ukrainy. Od tego momentu w pełni solidaryzował się z hasłem „słuszną linię ma nasza władza”. Ostatnio popularność zdobywał na Telegramie, gdzie publikował swoje relacje z frontu, komentarze polityczne i analizy sytuacji wojskowej. Miał ponad 500 tysięcy obserwatorów i był jednym z najbardziej wpływowych rosyjskich blogerów wojennych. Po śmierci został odznaczony przez Putina Orderem Odwagi.

REKLAMA

Fomin zginął 2 kwietnia w zamachu bombowym w kawiarni w Petersburgu, gdzie prowadził spotkanie autorskie. Eksplodowała statuetka, którą otrzymał. Ponadto ranne został 32 osoby.

Na pogrzebie Fomina obecny był Prigożyn, szef najemniczej Grupy Wagnera. Panowie blisko ze sobą współpracowali medialnie, Fomin określany był nawet mianem nieoficjalnego rzecznika prasowego „wagnerowców”. Prigożyn złożył kondolencje rodzinie zmarłego i zostawił przy trumnie nietypowy podarunek – futerał na skrzypce i młot kowalski. To narzędzie jest symbolem brutalności „wagnerowców”, którzy nim zabijają swoich przeciwników lub dezerterów.

Kto stoi za zamachem na rosyjskiego blogera?

Rosyjskie władze oskarżają o zamach Ukraińców, choć dowodów nie przedstawiają. Oficjalnie oskarżono 26-letnią kobietę, która wniosła statuetkę. Ta utrzymuje, że nie miała pojęcia, iż wewnątrz figurki znajduje się ładunek wybuchowy.

Nie można oczywiście wykluczyć, że za zamachem stoją Ukraińcy, ale na tym etapie równie prawdopodobna wersja to tzw. inside job, czyli wewnętrzne rosyjskie porachunki.

Co ciekawe, nawet sam Prigożyn poddaje w wątpliwość, że za śmierć Fomina odpowiadają Ukraińcy. Niektórzy zaś sugerują, że zabójstwo dziennikarza to swoiste ostrzeżenie właśnie dla Prigożyna, który ostatnio pozwolił sobie na lekką krytykę Kremla – wskazywał na błędy na froncie i domagał się większego wsparcia dla „wagnerowców”.

Poniżej dwa nagrania z zamachu. Pierwsze to ostatnie sekundy przed eksplozją statuetki podczas spotkania z blogerem. Drugie to nagranie z miejskiego monitoringu, które obejmowało kawiarnię od zewnątrz.

 

REKLAMA