Turcja zwodowała swój pierwszy „lotniskowiec” dla dronów

Anadolu Fot. twitter
Anadolu. Fot. twitter
REKLAMA

Turcja najwyraźniej chce być w czołówce armii, które rozwijają technologie dronów wojskowych. Słynnemu „Bayratktarowi” reklamę zrobiła wojna na Ukrainie, chociaż drony z tego kraju były cenione i wcześniej. Armia turecka dba także o rozwój tej technologii na morzu.

Teraz w Turcji zwodowano jednostkę, która ma być rodzajem „dronowca”. 10 kwietnia w ceremonii oddania okrętu do użytku w stoczni w Stambule brał udział osobiście prezydent Turcji Erdogan. Okręt nosi nazwę „TCG Anadolu”.

REKLAMA

TCG Anadolu o długości 231 metrów i szerokości 32 metrów jest pierwszym tureckim lotniskowcem i największym okrętem wojennym tego kraju. „Anadolu” jest jednak przeznaczony do startu i lądowania tureckich dronów bojowych.

Na wyposażenie okrętu weszły drony Bayraktar TB3 i Kizilelma. Uzupełnieniem będą lekkie samoloty bojowe „Hürjet”. Wizyta prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana specjalnie nie dziwi, bo warto przypomnieć, że w maju powalczy on o reelekcję.

TCG Anadolu będzie mógł pomieścić na swoim pokładzie dziesięć śmigłowców lub jedenaście dronów bojowych. Dodatkowo w hangarze zmieści się 19 dodatkowych śmigłowców lub trzydzieści dronów bojowych. Budowę okrętu rozpoczęto w 2016 roku. Może on też przewozić do 94 pojazdów, w tym trzynaście czołgów.

Turcja to jeden z najsilniejszych wojskowo członków NATO. W ostatnich latach mocno rozwinęła swój przemysł obronny. Drony są jednak prawdziwą dumą Ankary. TB2 to produkt prywatnej firmy Bayraktar, w której kierownictwie jest jeden z zięciów prezydenta Erdogana. Ta broń sprawdziła się w Libii i Azerbejdżanie, a następnie na Ukrainie.

Erdogan zachwalał, że nowy okręt marynarki pozwoli „prowadzić operacje militarne i humanitarne w każdej stronie świata”. Warto dodać, że w ubiegłym roku także Chiny zaprezentowały swój pierwszy „lotniskowiec” do przewożenia bezzałogowych statków powietrznych.

REKLAMA