Miał zastąpić Lewandowskiego w Bayernie. Bije kolegów

Sadio Mane.
Sadio Mane (w czerwonej koszulce) w barwach Bayernu Monachium. / Fot. Steffen Prößdorf, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
REKLAMA

Bayern Monachium zawiesił na jeden mecz i nałożył karę grzywny na Sadio Mane w związku z doniesieniami, że senegalski piłkarz we wtorek uderzył kolegę z drużyny Leroya Sane po przegranym 0:3 meczu z Manchesterem City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

31-letni skrzydłowy nie znajdzie się w składzie na sobotni mecz Bundesligi z Hoffenheim.

REKLAMA

Incydent z szatni Bayernu został nagłośniony przez niemiecki tabloid „Bild”. Mane po kłótni z Sane miał uderzyć go w twarz po wcześniejszym nieporozumieniu na boisku. Cios był na tyle precyzyjny, że rozciął Sane wargę.

Większej bijatyce zapobiegli koledzy z drużyny. By nie zaogniać sytuacji, Mane został tamtego wieczora na pewien czas wyrzucony z szatni.

Pierwszy trening Bayernu po tej sytuacji odbył się w czwartek. Według relacji niemieckich mediów Mane wszedł do szatni jak gdyby nigdy nic. Uśmiechnięty od ucha do ucha, nie nawiązał do bijatyki. Zrobił to dopiero po treningu, a właściwie po rozmowie z trenerem Thomasem Tuchelem

Wtedy miał przeprosić kolegów z drużyny za swoje zachowanie. Sane z kolei miał powiedzieć, że nie żywi urazy, bo we wszystkich buzowały emocje po dotkliwej porażce z City (0:3).

Początkowo spekulowano nawet, że dla Mane nie ma już miejsca w Bayernie i latem zostanie sprzedany. Teraz mówi się, że wszystkie niesnaski pójdą w niepamięć, a piłkarz z Senegalu zostanie nieco łagodniej ukarany. Bayern nie zdradził, o jakiej kwocie finansowej mowa w ramach kary.

Mane latem przeszedł z Liverpoolu do Bayernu. Mówiło się, że ma być następcą Roberta Lewandowskiego, choć jego charakterystyka piłkarska jest nieco inna i nie występuje jako klasyczny wysunięty napastnik.

W tym sezonie strzelił 11 goli i zanotował pięć asyst w 32 meczach dla „Bawarczyków”. Jednak ostatni raz wpisał się na listę strzelców 29 października 2022 roku w wygranym 6:2 spotkaniu z FSV Mainz. W listopadzie odniósł poważną kontuzję, która wykluczyła go z udziału w mistrzostwach świata w Katarze. Wrócił do gry pod koniec lutego, ale od tamtej pory zaliczył tylko jedną asystę i generalnie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań.

REKLAMA