Michalkiewicz: „To jest znak nieomylny, że nasz najważniejszy sojusznik już obmyślił dla nas świetlaną przyszłość”

Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
REKLAMA

W jednym z najnowszych felietonów, jakie ukazały się na kanale publicysty, Stanisław Michalkiewicz odniósł się do kwietniowej wizyty prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce. Wskazał na niepokojące dotyczące możliwych powodów tej wizyty.

– Ciekaw jestem, co by się działo, gdyby w odpowiedzi na te maskaradę prezydenta Zełenskiego, prezydent Duda przyjął go w piżamie albo w kalesonach. Myślę, że taka nauczka by mu się należała – ocenił Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA

Oficjalnym powodem wizyty Zełeńskiego w Polsce miało być to, że miał nam podziękować i podziękował. Jak jednak zauważył publicysta, „to nie był prawdziwy powód, bo z takiego błahego pretekstu” nie były potrzebne takie zabiegi. – Co było prawdziwym powodem wizyty prezydenta Zełeńskiego w Warszawie, tego oczywiście nie wiemy – dodał.

– Pewne światło na tę sprawę rzuca publikacja artykułu, jaki w niedzielę palmową ukazał się w takim bardzo poważnym amerykańskim piśmie poświęconym polityce zagranicznej: „Foregin Policy” – wskazał Michalkiewicz.

– Artykuł dotyczył tego, że Polska powinna jak najszybciej zlać się z Ukrainą w jedno państwo. To jest powód bardzo poważny, bo to trzeba wiele rzeczy omówić i to by uzasadniało przyjazd prezydenta Zełenskiego do Warszawy – powiedział.

Michalkiewicz przypomniał też, że 3 maja „prezydent Duda bredził o tym samym, o unii-polsko ukraińskiej”.

– Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo w odróżnieniu od tego, co było w XVI wieku, kiedy jeszcze taki krwiożerczy, ukraiński nacjonalizm się nie pojawił, o takim antypolskim ostrzu, to jeszcze można było wtedy rozmaite rzeczy sobie wyobrażać, ale w XIX wieku ten ukraiński nacjonalizm o antypolskim ostrzu się pojawił i nadal trwa – powiedział.

– Nie o to jednak przede wszystkim chodzi – zaznaczył. – Skoro w takim prestiżowym amerykańskim piśmie takie artykuły się ukazują, to nie może być przypadkiem, bo tam nie ma przypadków (…), to jest też znak nieomylny, że nasz najważniejszy sojusznik już obmyślił dla nas świetlaną przyszłość – skwitował Michalkiewicz.

REKLAMA