PiS wdroży unijną dyrektywę. Konfederacja ALARMUJE: My się na to nie zgadzamy! [VIDEO]

Stanisław Tyszka i Krzysztof Bosak.
Stanisław Tyszka i Krzysztof Bosak. / foto: screen YouTube (kolaż)
REKLAMA

W środę w Sejmie odbyła się konferencja Konfederacji o „kolejnej zapowiedzi rządu, która będzie niszczyć polską gospodarkę”. Udział w niej wzięli Stanisław Tyszka oraz Krzysztof Bosak.

Jako pierwszy głos zabrał Bosak, który zapowiedział, iż konferencja prasowa dotyczyć będzie „kolejnej zapowiedzi rządu, która (…) pokazuje prawdziwą twarz PiS-u, partii, która odgrywa w Polsce rolę patriotów, a niekiedy eurosceptyków, a w rzeczywistości okazuje się prymusem we wdrażaniu najróżniejszych przepisów Unii Europejskiej”

REKLAMA

Dziś o zapowiedzi wiceministra rodziny i polityki społecznej, p. Stanisława Szweda, który złożył deklarację, iż Polska wdroży w całości dyrektywę o europejskiej płacy minimalnej – powiedział.

Szwed o unijnej dyrektywie

Przypomnijmy, iż w wywiadzie dla „Super Expressu” Szwed stwierdził, że „będąc członkiem UE, zmierzamy z zarobkami w stronę warunków europejskich. Wdrożymy w całości dyrektywę o europejskiej płacy minimalnej. Musimy wpierw dokonać zmian w obecnych przepisach”.

Według medialnych doniesień może to oznaczać radykalny wzrost płacy minimalnej, aż o 640 zł, do poziomu 4130 zł. Inna z wypowiedzi Szweda jest jednak bardziej zachowawcza.

Jesteśmy w korzystnej sytuacji, bo wynagrodzenie minimalne w Polsce przekracza poziom 50 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Na pewno będziemy starali się utrzymać tę relację przynajmniej na poziomie połowy średniej płacy – mówił w „Business Insider”.

To główny cel i do niego będziemy starali się dostosować krajowy mechanizm ustalania minimalnego wynagrodzenia. Negocjacje w sprawie dostosowania polskich przepisów do unijnej dyrektywy są na razie na wstępnym etapie – dodał.

Bosak: Rywalizacja jest dobra

To będzie powodowało zatrudnienie na czarno; to będzie powodowało wstrzymanie się z zatrudnianiem pracowników ze względu na niezdolność do uniesienia tych kosztów; to będzie powodowało ucieczkę miejsc pracy poza granicę i utratę konkurencyjności polskiej gospodarki (…) to wreszcie będzie powodowało zatrzymanie wzrostu wynagrodzeń wszystkich innych, którzy zarabiają powyżej płacy minimalnej – wymieniał podczas konferencji prasowej Bosak.

Następnie poseł Konfederacji wskazywał na kolejne negatywne skutki, takie jak „wzrost inflacji, wzrost bezrobocia, zatrzymanie podwyżek także w sektorze prywatnym”. – Konfederacja prezentuje od samego początku biegunowo odległą filozofię gospodarczą (…) rywalizacja, także na rynku pracy, jest dobra – podkreślił.

Płace powinny oczywiście rosnąć, natomiast idealnie by było, gdyby to rynek powodował wzrost płac, a nie administracyjne regulacje – dodał.

Tyszka: Nie da się zadekretować wzrostu wynagrodzeń

Z Kolei Stanisław Tyszka z Nowej Nadziei podkreślił, że „nie da się zadekretować wzrostu wynagrodzeń, wzrostu bogactwa, ani to prawem polskim ani europejskim”. – To, co robi PiS, jeśli chodzi o płacę minimalną, tak szybkie jej podnoszenie, to ma skutek proinflacyjny, to jest jeden z elementów gigantycznej drożyzny, z którą się ostatnio mierzymy – dodał.

Poseł „ta dyrektywa jest wymierzona w konkurencyjność polskiej gospodarki”. Wymienił unijne państwa, które nie mają centralnie ustalanej płacy minimalnej, jak Dania, Włochy, Austria, Finlandia i Szwecja.

Radzą sobie bez centralnej płacy minimalnej, mają natomiast płace ustalane na poziomie sektorowym – powiedział i dodał, że „to jest dużo lepszy system i może Polska powinna w tym kierunku zmierzać”.

Tyszka wskazał również na skutki zbyt szybkiego podnoszenia płacy minimalnej, takie jak: wzrost bezrobocia, rozrost szarej strefy, podniesienie kosztów pracy czy spadek konkurencyjności.

PiS zgadza się na wszystko, co mu podyktuje Bruksela, bez względu na propagandę, którą głoszą. W tym momencie nie tylko zgadza się, ale chce wdrażać dyrektywę, która osłabi polską konkurencyjność. My się na to nie zgadzamy! – podsumował.

REKLAMA