Burza po skandalicznych słowach Engelking. „Rasowe podejście”, „przypisuje Polakom zbrodnie niemieckie”

Barbara Engelking, jedna z autorek kontrowersyjnej publikacji / Fot. PAP
Barbara Engelking, jedna z autorek kontrowersyjnej publikacji / Fot. PAP
REKLAMA

Posługuje się informacjami ewidentnie nieprawdziwymi, a nawet usuwa fragmenty dokumentów dotyczących polskiej pomocy Żydom oraz niemieckich sprawców zbrodni – powiedział na antenie Polsatu News historyk dr Piotr Gontarczyk z Instytutu Pamięci Narodowej.

W wieczornym programie „Gość Wydarzeń” historyk Instytutu Pamięci Narodowej odniósł się do wywołującego szeroką dyskusję wywiadu Barbary Engelking, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN dla TVN24, w którym stawiała tezę, że pomoc Żydom udzielana przez Polaków w okresie dokonywanego przez Niemców Holokaustu była bardzo niewielka.

REKLAMA

W wywiadzie mówiła m.in., że „Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona” i „Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa”.

Dr Piotr Gontarczyk zauważył, że Engelking oraz inni przedstawiciele tzw. „nowej szkoły Holokaustu” opierają swoje hipotezy na wybiórczym traktowaniu wielu aspektów sytuacji w okupowanej Polsce. Jako przykład wymienił m.in. ich niechęć do podejmowania badań nad działaniami żydowskich szmalcowników, rekrutowanych przez gestapo żydowskich agentach tropiących ukrywających się innych mieszkańców gett oraz roli żydowskiej policji w dokonywaniu zbrodni ludobójstwa.

Trzeba mówić o wszystkich aspektach problemu, a nie, tak jak pani Barbara Engelking, wyłącznie o polskich przestępstwach. Jej publikacje od lat konstruowane są poprzez wyciąganie wyłącznie najgorszych informacji o Polakach. Posługuje się informacjami ewidentnie nieprawdziwymi, a nawet usuwa fragmenty dokumentów dotyczących polskiej pomocy Żydom oraz niemieckich sprawców zbrodni – podkreślił.

W opinii gościa Polsat News prace autorstwa Barbary Engelking nie mają charakteru rekonstrukcji historii, ale są tworzeniem nierzetelnego obrazu rzeczywistości. Metody badawcze Engelking określił jako „żenujące”.

Ta pani nie ukrywa, że interesują ją wyłącznie działania Polaków, przypisuje zresztą wiele zbrodni, na przykład białoruskich, Polakom. Ta szkoła przypisuje Polakom także zbrodnie niemieckie – podkreślił.

W jego opinii pomija także kontekst niebezpieczeństwa śmierci z rąk Niemców w przypadku odkrycia ukrywanych przez nich Żydów. Przypomniał, że rodzinom ukrywającym Żydów groziła śmierć, a nawet, jak podkreślały władze niemieckie, także spalenie całej wsi w której znaleziono by ukrywających się Żydów. – Polacy, tak jak Żydzi, chcieli przede wszystkim przeżyć – podkreślił Gontarczyk.

W tym kontekście dodał, że szkoła badań nad Holokaustem, do której należy Barbara Engelking ma w swoich założeniach „charakter rasowy”, ponieważ stosuje różne kategorie do oceny zachowań Żydów i Polaków.

Podkreśla, że Żydom wolno było wszystko, aby przeżyć. Mogli być konfidentami, agentami i wydawać Polaków ukrywających Żydów. To jest nazywane ich sposobem na przetrwanie. Polacy, wedle tej szkoły, nie mają prawa ratowania swojego życia, ale moralny obowiązek pomagania Żydom. To absolutnie rasowe podejście, całkowicie niedopuszczalne w nauce – mówił dr Gontarczyk.

Dr Gontarczyk zapowiedział także wydanie książki, która będzie podsumowywała narrację budowaną przez Barbarę Engelking, między innymi poprzez manipulowanie przez nią materiałami źródłowymi.

Pani profesor przeczytała źródło w którym jest informacja, że w jednym z miasteczek powiatu bielskiego, restrykcje wobec Żydów wprowadzali Niemcy, ale w jej książce znajduje się zupełnie inny cytat, którzy przemieszcza odpowiedzialność za te represje na Polaków. Takie działania są w nauce całkowicie niedopuszczalne – powiedział. Dodał, że w jego książce znajdą się tablice poglądowe, które będą konfrontowały cytaty z książek Barbary Engelking z oryginalnymi dokumentami źródłowymi.

REKLAMA