Eko-obłęd w pierwszym polskim mieście. Mieszkańcy liczą na pomoc Rzecznika Praw Obywatelskich

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. Strefy Czystego Transportu (SCT) w Krakowie złożyli przeciwnicy tej Strefy. Ich zdaniem łamie ona konstytucyjne prawa obywateli. Zapowiedzieli też powołanie biura interwencji dla osób, które czują, że miasto ogranicza ich swobody obywatelskie.

W poniedziałek na konferencji prasowej w Krakowie przeciwnicy tzw. Strefy Czystego Transpoprtu poinformowali o utworzeniu ruchu społecznego Nie Oddamy Miasta. Jego pierwszym celem jest zablokowanie powstania tej strefy w Krakowie. W skład ruchu wchodzi kilka organizacji, działania koordynuje Stowarzyszenia Polonia Christiana.

REKLAMA

Przedstawiciele tego ruchu złożyli pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. SCT. Piszą w nim o niezgodności miejskiej uchwały z ustawą o elektromobilności oraz z konstytucją. „RPO wyraził zainteresowanie” – powiedział Adam Hareńczyk z Ruchu 16 Postulatów, które przystąpiło do ruchu Nie Oddamy Miasta.

Jego zdaniem RPO weźmie udział w postępowaniu w sądzie administracyjnym w związku ze skargą wojewody na uchwałę o SCT. Przeciwnicy uchwały wystąpią zaś jako strona społeczna.

Strefa Czystego Transportu narusza prawo własności?

Przeciwnicy skupieni w ruchu skierowali też list otwarty do władz Krakowa, w którym piszą o „poważnych dolegliwościach funkcjonowania SCT” oraz o naruszeniu art. 64 Konstytucji RP mówiącego o własności i prawa do korzystania z niej.

Członkowie ruchu zapowiedzieli również utworzenie biura interwencji dla osób, które czują, że miasto ogranicza ich swobody obywatelskie. „Współpracujący z nami prawnicy będą reprezentować osoby poszkodowane (…). Mamy sygnały zarówno od mieszkańców centrum miasta, jak i obrzeży, że miasto utrudnia im życie” – podkreślił prezes stowarzyszenia Polonia Christiana Sławomir Skiba. Wśród problemów komunikacyjnych wymienił m.in. „zwężanie” dróg oraz brak parkingów.

Poinformował też o planach kampanii informującej mieszkańców o zagrożeniach SCT, w tym uruchomieniu strony internetowej ruchu. Na stronie nieoddamyaut.pl jest petycja online dla przeciwników SCT.

Osoby krytykujące SCT w Krakowie zwracają uwagę, że jest ona ewenementem, ponieważ obejmuje granice całego miasta, gdy w innych miastach europejskich są to określone dzielnice miast.

Ruch zapowiedział objęcie swoimi działaniami także innych miast, gdzie – zdaniem jego przedstawicieli – władze miasta mogą łamać swobody obywatelskie.

Według pomysłodawców tzw. Strefy Czystego transportu są to działania proekologiczne, które poprawią jakość powietrza w mieście. W praktyce oznacza to, że niemal ćwierć miliona samochodów mieszkańców stanie się nielegalna. Będą musieli je wymienić, sprzedać lub zutylizować. Nowe, spełniające założone przez urzędników eko-normy, są znacznie droższe, więc wielu ludzi nie będzie mogło sobie pozwolić na zakup auta.

Strefa Czystego Transportu w Krakowie – na czym będzie polegać?

W listopadzie radni Krakowa przyjęli uchwałę o Strefie Czystego Transportu. Zgodnie z nią, od 1 lipca 2026 r. do miasta nie wjadą samochody benzynowe/LPG niespełniające wymogów emisyjnych Euro 3 (auta wyprodukowane przed 2000 r.) oraz samochody z silnikiem diesla niespełniające wymogów emisyjnych Euro 5 (auta wyprodukowane przed 2010 r.), niezależnie od daty rejestracji pojazdu.

Wcześniej, bo od 1 lipca 2024 do 31 czerwca 2026, obowiązywać będzie okres przejściowy. W tym czasie do miasta nie wjadą samochody najstarsze i najbardziej zanieczyszczające powietrze, tj. około i ponad 30-letnie, ale pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 marca 2023 będą tu podlegały łagodniejszym ograniczeniom: do Krakowa wjadą pojazdy zasilane benzyną/LPG o minimalnej normie Euro 1, a w przypadku diesli o minimalnej normie Euro 2. Auta zarejestrowane po 1 marca 2023 r. będą podlegały surowszym ograniczeniom – czyli będą musiały spełniać normę Euro 3 dla pojazdów zasilanych benzyną/LPG, a w przypadku diesli normę Euro 5.

REKLAMA