Prokuratura chce zaostrzenia kary dla Jerzego S. „Niewspółmierna do stopnia winy”

Znany aktor Jerzy S. spowodował wypadek (fot. PAP)
Znany aktor Jerzy S. spowodował wypadek (fot. PAP)
REKLAMA

Sprawa znanego aktora Jerzego S. wraca na wokandę. Z doniesień Radia ZET wynika, że prokuratura złożyła apelację od wyroku skazującego za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Domaga się ona kilkakrotnie większej kary dla aktora.

Jerzy S. został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Krakowie z marca 2023 roku na karę 12 tys. zł grzywny. Aktor dostał też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na trzy lata i miał zapłacić 6 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

REKLAMA

Teraz jednak sprawa wróciła do sądu. Jak informował reporter Radia ZET Przemek Taranek, prokuratura chce dla Jerzego S. kary 45 tys. zł grzywny i 25 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Doniesienia te potwierdziła rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Beata Górszczyk.

– Prokuratura uzasadnia apelację tym, że kara wymierzona przez Sąd Rejonowy jest niewspółmierna do stopnia winy, niewspółmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu i nie spełnia celu kary w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej – powiedziała rzecznik.

– Apelacja została przyjęta przez sąd, powiadomiono oskarżonego i obrońcę. Sprawa trafi do wydziału karnego odwoławczego Sądu Okręgowego w Krakowie. Trudno w tej chwili przewidzieć termin rozprawy – dodała.

Przypomnijmy, że 1 marca br. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy uznał Jerzego S. za winnego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wyrok nie jest prawomocny.

Wysokość kary sąd ustalił na podstawie średniego stopnia szkodliwości czynu społecznego oraz na podstawie stanu majątkowego oskarżonego oraz wysokości miesięcznego dochodu aktora, a także uwzględniając jego podeszły wiek.

Jerzy S. 17 października 2022 r. prowadząc samochód marki Lexus miał doprowadzić do kolizji z 44-letnim motocyklistą. Jak się okazało, miał ok. 0,7 promila alkoholu w organizmie.

Wyjaśniając sprawę aktor wskazywał m.in., że 17 października 2022 r. wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu. Zapomniał o umówionym na ten dzień wywiadzie z dziennikarzem. Czując się dobrze i w przekonaniu, że alkoholu nie ma w organizmie, wyjechał bocznymi drogami – z powodu remontu ul. Królowej Jadwigi – na spotkanie z dziennikarzem. Aktor tłumaczył, że najpierw odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ nie poczuł, aby spowodował kolizję i by zranił motocyklistę, który – jak wspominał – krzyczał i nie wyglądał na poszkodowanego. Jak podkreślił, miał wrażenie, że krzyczący obcy mężczyzna może go zaatakować.

Jerzy S. zaznaczył, że żałuje tamtego zdarzenia i nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem alkoholu. Zauważył też, że miał rozładowany aparat słuchowy w prawym uchu, co dodatkowo sprawiło, że nie wiedział, o co dokładnie chodziło na początku po zdarzeniu 17 października. Także po kolizji aktor wydał publiczne oświadczenie, w którym przepraszał.

REKLAMA