Ostra reakcja ambasadora Izraela przy ONZ. We wtorek Gilad Erdan wyszedł z sali posiedzeń Rady Bezpieczeństwa, w geście protestu. Wszystko dlatego, że Rada nie zmieniła programu obrad.
W Izraelu we wtorek przypadał Dzień Pamięci, mający upamiętniać żołnierzy, którzy polegli od początku istnienia państwa Izrael. W tym samym dniu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zaplanowano dyskusję na temat sytuacji Palestyńczyków.
Ta koincydencja rozwścieczyła Izrael. Przedstawiciele tego państwa protestowali i apelowali o zmianę planów. Debatę na temat Palestyny chcieli przełożyć na inny dzień. Jednak Rosja, która 1 kwietnia objęła przewodnictwo w Radzie, nie wyraziła na to zgody.
– Dziś jest jeden z najświętszych dni w roku dla państwa Izrael. Złożyliśmy wiele próśb o zmianę terminu dzisiejszej debaty, opisując głębokie znaczenie tego dnia, ale niestety ta rada odmówiła ustąpienia – grzmiał we wtorek ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan.
– Podczas gdy Izraelczycy pogrążają się w żałobie, ta rada, jak zwykle, usłyszy rażące kłamstwa potępiające państwo Izrael i fałszywie przedstawiające je jako przyczynę wszystkich problemów regionu – dodał, zaznaczając, że – w jego ocenie – debata przekroczyła „wszelkie granice”.
Ponadto ambasador Izraela zwrócił się bezpośrednio do obecnego na sali Sergieja Ławrowa. Zapytał rosyjskiego polityka o to, co ten zrobiłby, gdyby Rada zebrała się w Dzień Zwycięstwa (9 maja), by potępiać Rosję.
Następnie Erdan oświadczył, że „odmawia spędzenia tego świętego dnia na słuchaniu kłamstw i potępień”. – Ta debata hańbi poległych i Izrael nie weźmie w niej udziału – dodał.
Po tej deklaracji odczytał nazwiska osób zabitych podczas służby lub ataków terrorystycznych w 2022 roku i postawił symboliczną świecę. Następnie, wraz z całą delegacją Izraela, wyszedł z sali.