
Najpierw zabił rodziców, potem żonę i synka – wynika z ustaleń w sprawie szokującej zbrodni w Chodzieży.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał, że według ustaleń śledczych 41-letni mężczyzna zabił swoją rodzinę, a następnie odebrał sobie życie.
– Zabił swoich rodziców, a następnie kobietę i dziecko. Nie ma potwierdzenia wersji, że mógł tego dokonać ktoś z zewnątrz. Mamy do czynienia z czterokrotnym zabójstwem i samobójstwem sprawcy – zaznaczył prokurator.
– Między śmiercią rodziców a śmiercią żony i dziecka był pewien przedział czasowy. Staramy się określić, jak długo to było – czy to było kilka godzin czy na przykład kilka dni czy jeden dzień – dodaje na łamach RMF FM śledczy.
Zbrodnia w Chodzieży. Zwłoki znalazł znajomy
Ciała czterech dorosłych i 4-miesięcznego dziecka znaleziono w poniedziałek wieczorem w domu jednorodzinnym w wielkopolskiej Chodzieży.
Zwłoki dwóch osób odnalazł znajomy. Krewny, który nie mógł się skontaktować z bliskimi, poprosił tego znajomego, by pojechał sprawdzić, co się dzieje. Wezwani przez mężczyznę policjanci znaleźli w domu kolejne trzy ciała, w tym zwłoki dziecka.
Ofiary miały rany cięte szyi, ciało zabitej kobiety było skrępowane, a ciało dziecka przykryte kołdrą. Przy mordercy znaleziono nóż, którym najpewniej zabił swoją rodzinę.
Wiadomo, że rodzina przed dwoma miesiącami sprowadziła się do Chodzieży z Sochaczewa – choć niektórzy sąsiedzi sugerują, że z zagranicy, ale oficjalnie zameldowani byli w Sochaczewie. Przyjechali, by opiekować się ojcem sprawcy mordu. Ofiary to 71-letnia kobieta, jej 73-letni mąż, 38-letnia żona sprawcy i ich kilkumiesięczny syn. Mężczyzna, który zabił własną rodzinę, a potem popełnił samobójstwo, miał 41 lat. Policja przekazała, że nigdy nie był karany, rodzina nie miała założonej tzw. niebieskiej karty.