Powiedział prawdę, wywołał gniew u Tuska. Wciąż na cenzurowanym

Donald Tusk.
Donald Tusk. / foto: PAP
REKLAMA

Poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Lenz powiedział rzecz oczywistą, ale Donaldowi Tuskowi bardzo się to nie spodobało. Politycznie Lenz zapłaci za to bardzo wysoką cenę.

Sprawa sięga połowy 2022 roku. Wówczas, na łamach TVP Info, Lenz mówił, co należy zrobić, aby obniżyć inflację i szalejącą drożynę. Szef struktur PO w województwie kujawsko-pomorskim całkiem słusznie stwierdził, że należałoby ograniczyć rozdawnictwo.

REKLAMA

–  Jesteśmy pod presją inflacyjną i każdy pieniądz, który do nas wpływa do portfela, chcemy wydać, by nie tracił na wartości – mówił Lenz.

Zastanówmy się, czy okresowo nie ograniczyć wypływ pieniądza na rynek. Czyli może jednak zawiesić 'czternastkę’, 'piętnastkę’ (tej na razie nie ma – red.). Jeżeli obiecujemy 'czternastkę’, 'piętnastkę’, ludzie te pieniądze otrzymują, biegną do sklepu, te pieniądze wydają i znowu nakręcają inflację – dodał polityk PO.

Powiedział to, co każdy średnio rozumujący człowiek wie – żeby ograniczać inflację, trzeba ograniczyć wypływ pieniądza na rynek, czyli po prostu skończyć z rozdawnictwem. To prawda niewygodna, bolesna, ale wciąż – prawda.

Na wypowiedź Lenza wściekł się Tusk, który kiedyś uważał się za wolnorynkowego, a dzisiaj skręcił mocno w lewo i licytuje się na rozdawnictwo z PiS-em. Krótko po tamtej wypowiedzi Lenza zapowiedział, że jeśli PO wygra wybory, to utrzyma wszystkie programy socjalne wprowadzone przez Kaczyńskiego i jego świtę. Ostatnio natomiast dorzucił do tego „babciowe” czy „darmowy kredyt” na mieszkanie.

Jeśli o samego Lenza chodzi, jego wypowiedź wydawała się już nieco zapomniana. Ale w PO wciąż najwyraźniej bardzo ją pamiętają. Sekretarz generalny tej partii Marcin Kierwiński dał do zrozumienia, że Lenza na listach PO w najbliższych wyborach parlamentarnych może nie być.

Wszelkie deklaracje, jeżeli chodzi o kształt list KO wygłaszane, zgłaszane przez przewodniczącego Tuska będą zrealizowane. Dotyczy to każdej osoby – mówił Kierwiński  w programie „Tłit” wp.pl.

Donald Tusk mówił bardzo jasno, że pan Tomasz Lenz nie będzie kandydował do Sejmu. Natomiast Tomasz Lenz jest naszym parlamentarzystą i jak jest posiedzenie klubu parlamentarnego, to trudno żeby nie był na tym posiedzeniu – zaznaczył Kierwiński.

Donald Tusk znany jest z tego, że w sprawach personalnych, jeżeli chodzi o układanie list wyborczych coś zapowie, to to zrealizuje. A że często są to bardzo trudne i mocne zapowiedzi, to fakt. My jesteśmy partią, która bardzo mocno przestrzega pewnych określonych wartości – oświadczył Kierwiński.

W polityce prawdy nie opłaca się mówić.

REKLAMA