Kilkudziesięciu strażaków i policjantów szukało śmigłowca. Okazało się, że to fałszywy alarm

Straż Pożarna i Policja
Straż Pożarna i Policja. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Nie doszło do katastrofy śmigłowca, akcja strażaków pod Olsztynem została zakończona – potwierdził PAP rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków. Policja ustaliła numer telefonu, z którego rozmówca powiadomił o rzekomym wypadku – podał PAP rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

W akcję poszukiwania rzekomo zaginionego śmigłowca zaangażowanych zostało kilkudziesięciu strażaków, a także policjanci wraz ze specjalistycznym sprzętem.

REKLAMA

Działania zostały zakończone – potwierdził rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków st.kpt. Grzegorz Różański. Policja ustaliła właściciela numeru telefonu, z którego rozmówca powiadomił fałszywie o konieczności awaryjnego lądowania śmigłowca.

Policjanci ustalili numer telefonu, z którego wykonano połączenie. Gdy policjanci dotrą do właściciela, przesłuchają go, ustalą okoliczności i będą dalej wykonywane czynności poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski.

Zgodnie z kodeksem za wszczęcie fałszywego alarmu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Natomiast wobec nieletnich za czyny karalne przewidziano środki w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich. Kosztami są obciążani rodzice – podkreślił.

REKLAMA