Byk przeskoczył przez płot i wpadł do rzeki. Mieszkańcy chcą zakończenia lokalnej tradycji

Byk / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Pixabay
Byk / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Pixabay
REKLAMA

Mieszkańcy wspólnoty autonomicznej Walencji na wschodzie Hiszpanii oraz członkowie organizacji broniących praw zwierząt protestują przeciwko organizowaniu gonitw z udziałem byków. Powodem niezadowolenia jest makabryczna śmierć byka podczas sobotniej gonitwy ulicami miasta Ontinyent.

– Coraz więcej Hiszpanów sprzeciwia się tym imprezom – podkreśla w rozmowie z PAP Yolanda Morales z władz Partii na Rzecz Zwierząt (PACMA).

REKLAMA

Na nagraniach, które trafiły do internetu, widać, jak biegnący przez miasto byk próbuje wydostać się z pełnej przechodniów ulicy i przeskakuje przez niski mur. Nieświadome zagrożenia zwierzę spadło następnie z kilkunastu metrów do rzeki, doznając licznych zranień.

Rozgłośnia Cadena Ser podała, że z powodu złamania nóg byka konieczne było uśpienie go na oczach tłumu uczestniczącego w lokalnym święcie „Bous en Corda”.

Jak powiedziała Yolanda Morales z władz Partii na Rzecz Zwierząt, wydarzeń tego typu, co w Ontinyent, organizuje się w Hiszpanii ponad 15 tys.

Dodała, że z roku na rok rośnie w Hiszpanii grono osób sprzeciwiających się korridzie oraz ulicznym biegom z udziałem byków.

– Niektóre badania dowodzą, że przeciwna organizacji takich wydarzeń jest już ponad połowa społeczeństwa w naszym kraju – powiedziała Morales, zaznaczając, że spośród 17 wspólnot autonomicznych Hiszpanii na razie tylko Wyspy Kanaryjskie zakazały organizacji imprez rozrywkowych z udziałem byków.

W reakcji na tragiczne zdarzenie w Ontinyent stowarzyszenie ochrony zwierząt Anima Naturalis wezwało do natychmiastowego zakazania w całej Hiszpanii wydarzeń rozrywkowych z bykami.

„Imprezy te wpisują się w tradycję (powodowania) śmierci i zranień” – oceniła dyrekcja Anima Naturalis, która w kwietniu zorganizowała w kraju kilka protestów przeciwko korridzie. Jeden z największych odbył się w Sewilli na południu kraju.

REKLAMA