
Działania ambasadora USA w Budapeszcie Davida Pressmana są przejawem propagandy wojennej – oświadczył w piątek minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto.
Jak podkreślił polityk, Waszyngton próbuje wepchnąć Węgry do obozu wojennego, ale „my należymy do globalnej większości, która chce pokoju”.
– Węgry powinny zająć się wojną na Ukrainie, a nie udawanymi problemami – stwierdził w czwartek Pressman w związku z organizowaną w Budapeszcie konserwatywną konferencją CPAC. Dyplomata zauważył, że od początku wojny na Ukrainie Szijjarto był w Moskwie kilkakrotnie, podczas gdy ani razu nie spotkał się z szefem dyplomacji ukraińskiej Dmytro Kułebą.
Conservative Political Action Conference (CPAC) jest coroczną konferencją w USA, w której od lat 70. biorą udział konserwatywni aktywiści z całego kraju. Spotkania odbywają się też w innych państwach. W stolicy Węgier CPAC zorganizowana została po raz drugi.
Pressman dodał, że jest zaniepokojony wzrostem rosyjskiej propagandy na Węgrzech, lecz z zadowoleniem przyjął fakt wycofania się Budapesztu z Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego po tym, gdy Waszyngton nałożył sankcje na tę instytucję.
Od przybycia na Węgry we wrześniu 2022 roku ambasador USA David Pressman otwarcie krytykuje stosunek rządu w Budapeszcie do wojny na Ukrainie, co kilkakrotnie spotkało się z reakcją rządzących, w tym premiera Viktora Orbana.
W połowie kwietnia węgierska prasa informowała o tym, że w różnych miastach pojawiły się plakaty finansowane przez ambasadę USA nawołujące do wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy.
Z kolei pod koniec kwietnia Pressman skrytykował politykę blokowania spotkań Komisji NATO-Ukraina w związku ze sprzeciwem rządu w Budapeszcie wobec polityki Kijowa względem mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.