Kolejna afera PiS! Gigantyczna podwyżka i zatrudnienie dla znajomej. Winnicki: To jest układ [VIDEO]

Witold Stoch i Robert Winnicki (Konfederacja) o układzie PiS-u.
Witold Stoch i Robert Winnicki podczas konferencji prasowej. / Fot. screen z nagrania.
REKLAMA

Nikt tak nie stworzył układów, jak rządy PiS-u, a Konfederacja jest jedyną siłą polityczną, która walczy o to, żeby rozbić układy – nie tylko postkomunistyczne i platformerskie, ale również PiS-owskie – przekonywali poseł Konfederacji Robert Winnicki oraz prawnik Witold Stoch, odnosząc się do podwyżek wynagrodzeń szefa Komisji Nadzoru Finansowego i jego zastępców.

Pan Jacek Jastrzębski będzie otrzymywał więcej pieniędzy w przeliczeniu na złotówki niż szefowie największych instytucji finansowych, chociażby w Stanach Zjednoczonych – poinformował Winnicki podczas konferencji prasowej przed siedzibą zarządzanej przez Jastrzębskiego KNF. Wyjaśnił, że podwyżkę wprowadza opublikowane w Dzienniku Ustaw rozporządzenie premiera z 27 kwietnia br., które weszło w życie 1 maja br.

REKLAMA

Poseł zaznaczył, że szef KNF dostanie ponad 50 tys. zł podwyżki, a więc zamiast 33 tys. zł miesięcznie, będzie otrzymywał 82,5 tys. zł oraz „nagrodę roczną w wysokości 99 tys. zł”. Oznacza to wzrost jego wynagrodzenia o 175 proc.

Winnicki przekonywał, że podwyżka ta „bierze się z bardzo prostej transakcji”. – Jak można się domyślać, jest to nagroda, którą Mateusz Morawiecki przyznaje panu Jackowi Jastrzębskiemu za to, że ten zatrudnił panią Renatę Oszast – stwierdził.

„To jest układ”

Jednocześnie poinformował, że Renata Oszast, która pełni obecnie funkcję generalnej dyrektor Urzędu KNF, „jest panią, która wyleciała z Ministerstwa Finansów – mówiąc kolokwialnie – za porażkę, jaką się okazało wprowadzanie PiS-owskiego nieładu w podatkach”.

Jak dodał, jest ona żoną Grzegorza Oszasta, który „jest bliskim współpracownikiem i partnerem biznesowym” premiera Morawieckiego, a także „człowiekiem, który został skazany na karę więzienia za to, że brał udział w aferze we Wrocławiu”.

Bo to znajomy (Morawieckiego – red.) z czasów wrocławskich – sprecyzował. Prezes Ruchu Narodowego poinformował ponadto, iż Grzegorz Oszast jest członkiem zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH), czyli „również państwowej instytucji”.

To jest układ. Jarosław Kaczyński mówił lata temu, że rozbije układy. Otóż nikt tak nie stworzył układów jak PiS. I kampania wyborcza, która nadchodzi na jesieni tego roku, to kampania, w której Konfederacja, jako jedyna siła polityczna, walczy o to, żeby rozbić układy; nie tylko te z przeszłości postkomunistyczne i platformerskie, ale również PiS-owskie – oświadczył Robert Winnicki.

Rośnie kadra urzędnicza, rosną wydatki

Według Witolda Stocha, „porażająca” skala podwyżki oznacza, iż szef KNF oraz jego zastępcy będą zarabiać 3,5 razy więcej niż prezydent RP i 4,5 razy więcej niż premier.

Prawnik podkreślił, że wynagrodzenie szefa KNF i jego zastępców jest finansowane „z pieniędzy, które tak naprawdę pochodzą z kieszeni podatników, z kieszeni obywateli, bo pochodzą one z opłat nadzorczych, a te opłaty są później przekierowywane do zapłacenia przez wszystkich, którzy korzystają z usług bankowych, finansowych czy ubezpieczeniowych”.

A więc w zasadzie każdy Polak dołoży się troszeczkę do takiej wielkiej podwyżki wynagrodzeń – zaznaczył.

W ten sposób – jak ironizował – „plan Mateusza Morawieckiego jest w Polsce stopniowo i systemowo wprowadzany, a ten plan polega na podwyżkach dla swoich, dla swojego układu, a dla Polaków może zostać ta przysłowiowa miska ryżu, o której mówił podsłuchany premier Morawiecki”. Stoch nawiązał w ten sposób do podsłuchanej w restauracji „Sowa i przyjaciele” wypowiedzi ówczesnego prezesa BZ WBK o społeczeństwie i jego „zapier***niu za miskę ryżu”.

Prawnik Konfederacji przekonywał, że sprawa podwyżek w KNF „jest tylko jednym z przykładów finansowania z pieniędzy podatników polityków, którzy zajmują miejsca w urzędach państwowych, urzędników z nadania politycznego”.

Najlepszym przykładem jest sama kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego; jej budżet wynosi już 1,5 miliarda złotych. Ale to nie jest tak, że te pieniądze idą tylko na jakieś ważne kwestie, zadania tego urzędu, bo w latach 2015-2021 ponad dwukrotnie wzrosła liczba zatrudnionych tam pracowników, a samych dyrektorów i zastępców dyrektorów jest trzy razy więcej, niż było – poinformował.

W konkluzji prawnik stwierdził, że „rośnie kadra kierownicza, rośnie kadra urzędnicza, rosną wydatki, ale to nie koniec, bo tylko w tym roku kancelaria premiera ma przeznaczyć dodatkowe 10 milionów złotych właśnie na wynagrodzenia urzędników”.

Ten układ trwa, a Konfederacja będzie go rozbijać – zadeklarował Witold Stoch.

REKLAMA