Konfederacja UJAWNIA, co planuje PiS. „Majstruje przy…” [VIDEO]

Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński. Foto: PAP
REKLAMA

Rząd PiS szuka pieniędzy w kieszeniach podatników na obiecywane przez siebie wydatki i systematycznie zadłuża kraj, obciążając tym następne pokolenia Polaków – przestrzegają politycy związani z Konfederacją. Zażądali też wprowadzenia dobrowolności w płaceniu składek ZUS dla przedsiębiorców, które ponownie wzrastają.

Rząd majstruje przy Wieloletnim Planie Finansowym Państwa ponieważ szuka pieniędzy, co nas nie dziwi, ponieważ jedyne, co słyszymy z ust tego rządu, to kolejne wydatki, kolejne obietnice – powiedział prezes Kongresu Polskiego Biznesu Roman Łazarski z partii Nowa Nadzieja.

REKLAMA

Odnosił się tym samym do przyjętego pod koniec kwietnia i opublikowanego na stronach rządowych Wieloletniego Planu Finansowy Państwa na lata 2023-2026. Łazarski przekonywał, że rząd bardzo chętnie zadłuża państwo, gdyż potrzebuje głosów wyborców, jednak obciąży to wiele następnych pokoleń.

Jakie państwo chcemy przekazać naszym dzieciom? Czy chcemy przekazać państwo lekkie, sprawne, silne? Czy też chcemy przekazać państwo razem z tym sadłem biurokratycznych obietnic? Takiego spaślaka, który nie jest w stanie nic zrealizować chcemy przekazać naszym dzieciom na utrzymanie? – pytał.

Prezes Kongresu Polskiego Biznesu przypomniał, że wraz ze wzrostem płacy minimalnej, od 2024 roku wzrosną składki ZUS dla przedsiębiorców, z ponad 1400 zł, do ok. 1600 zł. Zwrócił też uwagę, na wzrost składek ZUS dla przedsiębiorców o 900 zł od 2015 r., czyli o ponad 100 proc.

Czy w tym czasie nasza gospodarka zwiększyła się o tyle? No nie. Jest to ewidentne narzędzie do zwiększania wpływów budżetowych, czyli wyciągania pieniędzy z naszych kieszeni na rządowe obietnice – ocenił.

Zaznaczył, że płaca minimalna jest podstawą do naliczania „ZUS-ów, podatków, a także innych danin publicznoprawnych, więc także jej wzrost jest narzędziem zwiększania wpływów do budżetu”.

Łazarski skrytykował rząd za to, że ze środowiska 2,5 miliona przedsiębiorców „zrobił sobie narzędzie do wdrażania prawa”, gdyż – jak zaznaczył – „to na nas spoczywa odpowiedzialność za to, żeby te pieniądze od ludzi pobierać i je wpłacać rządowi”.

Domagamy się przynajmniej zdjęcia z nas tego obowiązku, abyśmy nie musieli płacić na świadczenia, którego nie chcemy – oświadczył Roman Łazarski.

PiS zabiera Polakom coraz więcej pieniędzy w opłatach, daninach, składkach, inflacji

Poseł Krzysztof Tuduj podkreślił, że „PiS zabiera Polakom coraz więcej pieniędzy w opłatach, daninach, składkach, inflacji”, a ten trend cały czas się umacnia. Zwrócił też uwagę na zapowiadane przez rząd zmiany w regule wydatkowej, czyli „bezpiecznika ustawowego, który jest wkomponowany w ustawę o finansach publicznych po to, żeby stabilizować te finanse, żeby przeciwdziałać nieograniczonemu zadłużaniu naszego budżetu państwowego”.

Odnosząc się do planu finansowego na lata 2023-2026, poseł poinformował, że wynika z niego, iż ze stabilizującej reguły wydatkowej „zostanie wyłączony budżet na obronność”. Przypomniał, że ta część wydatków państwa na wzrosnąć do 3-5 proc. PKB i są to – jak zaznaczył – „bardzo duże kwoty”.

Tuduj przekonywał, że proponowana przez rząd PiS i Suwerennej Polski zmiana reguły wydatkowej „spowoduje gwałtowne, potężne ryzyko nadużyć finansowych”. Według niego przykładem jest fundusz covidowy, którego zadłużenie przekroczyło 144 mld zł (według danych resortu finansów na koniec III kwartału 2022 roku).

Tam nie było kontroli, z tego funduszu były płacone różne programy osłonowe, dopłaty do węgla, wszystko, co się nie mieściło gdzie indziej, gdzie rządowi podobało się uciec właśnie spod tej dyscypliny finansów publicznych – ocenił Tuduj.

Poseł przekonywał, że skoro jest rzeczywista potrzeba zwiększania wydatków na obronność, „to po pierwsze należałoby poszukać oszczędności”. Według niego, należałoby ich szukać „przede wszystkim w agencjach, funduszach, wszędzie tam, gdzie się pasa tłuste misie, które są zapleczem politycznym obecnej ekipy rządzącej”.

Konfederacja sprzeciwia się takiemu modelowi zarządzania państwem. Jesteśmy za państwem silnym, bezpiecznym, ale jesteśmy za państwem, które ma zrównoważone finanse publiczne, które ma przejrzystą politykę finansową, przede wszystkim odpowiedzialną, a nie na zasadzie takiej, że hulaj dusza, piekła nie ma, dzisiaj kupujemy wszystko, co nam się podoba, a jutro niech się się martwi ktoś inny – oświadczył Krzysztof Tuduj.

REKLAMA