Dwoje nieletnich brało udział w porwaniu i zgwałceniu 14-latki z Poznania. Jest decyzja sądu w ich sprawie

Policja. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Policja. / Zdjęcie ilustracyjne: PAP
REKLAMA

Szymon M. i Marzena G. – dwoje nieletnich, którzy w lipcu ub. roku brali udział w porwaniu i zgwałceniu 14-latki z Poznania – decyzją poznańskiego sądu trafią do zakładu poprawczego o wzmożonym nadzorze wychowawczym. Mają tam przebywać do ukończenia pełnoletności.

W lipcu ub. roku 14-latka została wciągnięta do samochodu kierowanego przez 39-letnią wówczas Paulinę K. W zdarzeniu brali udział także 17-letni w tym czasie Alan O. i troje nieletnich. Jak ustalili śledczy, po przewiezieniu do podpoznańskich Złotnik 14-latka była poniżana i została zgwałcona ze szczególnym okrucieństwem. Motywem sprawców miał być dług w wysokości 20 zł za uszkodzoną grzałkę do e-papierosa.

REKLAMA

W kwietniu poznańska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, przeciwko Paulinie K. i Alanowi O., którzy odpowiedzą za uprowadzenie, pozbawienia wolności i brutalne zgwałcenie małoletniej pokrzywdzonej, a także utrwalanie telefonami komórkowymi treści pornograficznych. Dodatkowo Paulina K. odpowie także za prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz groźby wrzucenia do bagażnika i pobicia adresowane wobec nieletniego znajomego pokrzywdzonej. Jak informowała prokuratura, oskarżeni częściowo przyznali się do winy, umniejszając swój udział w zarzucanych im przestępstwach.

Nieletni uczestnicy porwania, którzy w chwili zdarzenia mieli niespełna 15 i 14 lat, po zatrzymaniu zostali odizolowani. W poniedziałek poznański sąd rodzinny wydał postanowienie w ich sprawie i zdecydował o zastosowaniu wobec Szymona M. i Marzeny G. „środka poprawczego w postaci umieszczenia w zakładzie poprawczym o wzmożonym nadzorze wychowawczym”.

Zgodnie z postanowieniem sądu, Szymon M. i Marzena G. mają przebywać w zakładzie poprawczym do ukończenia przez nich pełnoletności.

Sprawa nieletnich rozpatrywana była niejawnie. Sąd odstąpił także w poniedziałek od podania ustnych motywów rozstrzygnięcia.

Zgodnie z ustaleniami sądu – na co wskazała sędzia Magdalena Lijewska wydając poniedziałkowe postanowienie – nieletni dopuścili się czynu karalnego – wspólnie i w porozumieniu wraz z innymi ustalonymi osobami – polegającego m.in. na uprowadzeniu 14-latki, pozbawieniu jej wolności w ten sposób, że zamknięto ją w samochodzie i wywieziono do podpoznańskich Złotnik. Sąd wskazał, że nieletni znieważali 14-latkę i stosowali wobec niej przemoc, a także wzięli udział w zgwałceniu pokrzywdzonej ze szczególnym okrucieństwem, a przebieg zdarzenia nagrywali telefonami.

Pełnomocniczka pokrzywdzonej adw. Karolina Borowiecka powiedziała mediom po ogłoszeniu postanowienia, że nie do końca czuje się usatysfakcjonowana decyzją sądu. Jak wskazała, „chciałabym zaznaczyć, że sąd nie skorzystał tutaj z możliwości, aby przedłużyć tak naprawdę sprawcom tego zdarzenia okres pobytu w zakładzie poprawczym, do osiągnięcia 24. roku życia, co przede wszystkim jeżeli chodzi o chłopca – to myślę, że byłoby wręcz wskazane” – powiedziała i dodała, że nieletniemu zarzucono także pobicie jeszcze innej osoby.

„24. rok życia to jest okres, do którego zakład poprawczy może być przedłużony – i ja tego będę się domagać w dalszym ciągu (…) Nie mamy do czynienia tutaj, w mojej ocenie, ze zwykłą demoralizacją jeżeli w ogóle demoralizację jakąkolwiek można oceniać na zwyczajną bądź szczególną, aczkolwiek w mojej ocenie jest to tego rodzaju czyn, którego dopuścili się małoletni, że uważałam i nie wyobrażam sobie innej kary niż zakład poprawczy o zaostrzonym rygorze z przedłużoną karencją, czyli do tego okresu 24. roku życia” – dodała.

Pełnomocniczka pokrzywdzonej pokreśliła również, że „prosiliśmy także o to, żeby było jakikolwiek zadośćuczynienie na rzecz małoletniej, która pamiętajmy – została pozostawiona sama sobie”.

„Ona korzysta z porad lekarzy, na tyle na ile jest w stanie to zrobić to korzysta z NFZ, jednakże również wymaga to stricte terapii prywatnych. Tak więc uważam, że pomimo iż były to osoby, które są niepełnoletnie – w jakimkolwiek zakresie winny ponieść odpowiedzialność, chociażby częściowo majątkową, żeby również zadośćuczynić pokrzywdzonej” – wskazała.

22 lipca ub. roku matka 14-letniej dziewczynki zgłosiła się na komisariat i powiedziała, że jej córka została zabrana samochodem spod jednego z marketów na osiedlu Przyjaźni, na poznańskich Winogradach. Po około dwóch godzinach poszukiwań nastolatkę odnaleziono w Złotnikach koło Poznania.

Prokuratora przedstawiła 39-letniej wówczas Paulinie K. i 17-letniemu Alanowi O. zarzuty dotyczące uprowadzenia, pozbawienia wolności i brutalnego zgwałcenia małoletniej pokrzywdzonej, a także utrwalania telefonami komórkowymi treści pornograficznych. W zdarzeniu brało udział także troje nieletnich.

Paulina K. i Alan O., od dnia zatrzymania są tymczasowo aresztowani. Grozi im od pięciu do 15 lat więzienia.

REKLAMA