
Unia Europejska planuje wprowadzić nowy podatek, który nazywa opłatą. Płacić mają firmy za korzystanie z infrastruktury umożliwiającej prowadzenie e-biznesu.
Przeregulowana UE chce nowej regulacji, w ramach której przedsiębiorstwa mają płacić podatek za dostęp do sieci. Sama opłata za łącze to za mało.
Początkowo podatkiem miałyby zostać objęte tzw. big techy, których biznesy w całości oparte są o internet. Potem pewnie opłata zostałaby rozszerzona na resztę.
UE tłumaczy to tak, że firmy te nie płacą za infrastrukturę rozumianą w klasycznym znaczeniu, więc niech się dorzucą do wspólnej puli za sam fakt korzystania z przepustowości w sieci.
Efekt nietrudno przewidzieć. Usługi oparte w całości o sieć internetową będą po prostu droższe, bo na końcu za wszystkie podatki, opłaty i daniny płaci przecież konsument.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze inne zagrożenia. Wzmocnione zostaną wielkie koncerny, a dla początkujących budowa biznesu przez kolejną regulację i większe opłaty stanie się jeszcze trudniejsza.
Fundacja Startup Poland dodatkowo przestrzega, że po wprowadzeniu tej regulacji „internet przekształciłby się w rynek oparty na podaży i popycie – pierwszeństwo mieliby ci, którzy płacą więcej”. Wskazuje, że wizja pakietów, w których niektóre usługi będą działać, a inne nie, oraz istnieją nielimitowane pakiety dla bogatych, z pełnym dostępem do usług, byłaby tożsama z sytuacją selektywnego dostarczania elektryczności, wody lub usług telefonicznych.