Presja ma sens. Ukraina zawiesza surowe przepisy dla polskich przewoźników

Przejście graniczne w Dorohusku. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Ministerstwo rozwoju społeczności lokalnych i infrastruktury Ukrainy podjęło decyzję o czasowym zawieszeniu wymogu posiadania zezwoleń przez polskich przewoźników, realizujących przewozy do Ukrainy z dowolnego kraju Unii Europejskiej. Ma to umożliwić odblokowanie przejścia granicznego Dorohusk-Jagodzin.

Decyzja ma na celu rozwiązanie sytuacji związanej z blokowaniem przejścia granicznego Dorohusk-Jagodzin przez polskich przewoźników oraz spełnienie jednego z kluczowych żądań protestujących, czyli nałożenia kar za brak zezwoleń na przewozy do Ukrainy z krajów trzecich UE – czytamy w komunikacie.

REKLAMA

Od poniedziałku 8 maja polscy przewoźnicy znów mogą realizować przewozy z dowolnego kraju Unii Europejskiej do Ukrainy bez specjalnych zezwoleń i wymagań dotyczących norm środowiskowych pojazdów.

„W chwili obecnej ponad 5 tys. ciężarówek nie może przekroczyć naszego największego przejścia granicznego. W warunkach ograniczonej przepustowości i blokady portów morskich niemożliwa jest płynna dystrybucja ładunków. Jesteśmy wdzięczni naszym polskim przyjaciołom za nieustanne wsparcie w przeciwstawianiu się agresorowi i liczymy na dalszy dialog w celu odblokowania granicy. Zrobiliśmy pierwszy krok, czekamy na następny” – podkreślił wiceminister rozwoju społeczności lokalnych i infrastruktury Ukrainy Serhij Derkacz.

Ministerstwo przypomniało też, że zgodnie z umową między Ukrainą a Unią Europejską, dotyczącą transportu drogowego towarów, przewozy dwustronne i tranzytowe nie podlegają wymogom uzyskania zezwoleń.

REKLAMA