
Jadąca ulicami Warszawy na rowerach para wymusiła pierwszeństwo. Kierowca samochodu, próbując uniknąć kolizji, przyhamował i użył klaksonu. To bardzo nie spodobało się niedzielnemu rowerzyście, który ruszył w stronę samochodu. Dążył do „solówki”. Internauci nie zostawiają suchej nitki na zachowaniu mężczyzny w skórze.
Jadący na rowerach kompletnie nie ogarnęli zasad ruchu drogowego. Przejeżdżając przez skrzyżowanie równorzędne, mając ułatwienie w postaci znaków poziomych, nie ustąpili pierwszeństwa pojazdowi z prawej strony, tylko jak święte krowy gnali przed siebie.
Kierowca przytomnie przyhamował, a przy okazji zatrąbił na korzystającą z rowerów na minuty parę.
Para rowerzystów ani myślała jednak przyznać się do błędu. Mężczyzna zsiadł z roweru i ruszył na kierowcę. Rowery zostawili na środku jezdni, blokując na chwilę ruch.
Mężczyzna najpierw w kółko powtarzał do kierowcy frazę „głośniej trąb”. Wrócił do jednośladu, ale po chwili ponownie ruszył w stronę kierowcy. Ewidentnie próbował doprowadzić do „solówki”. Wówczas agresywnego rowerzystę próbowała uspokoić dziewczyna. Na koniec jaśniepan z roweru, zupełnie nie wiadomo z jakiego powodu, zrobił kierowcy zdjęcie.
Nagranie udostępniono na kanale STOP CHAM. Internauci nie zostawili suchej nitki na rowerzyście, a dziewczynie współczuli chłopaka, z którym się zadaje.
„Zawsze głupi ludzie są niesamowicie pewni siebie. A to dopiero początek sezonu” – czytamy w komentarzu, który polubiło najwięcej internautów. „Taki mądry, a jazda na rowerze przerasta jego kompetencje” – dodaje inny z komentujących. Niektórzy proszą z kolei, by tej pary nie utożsamiać z rowerzystami.