
Od samego początku remont rejonu Górki Kazurki budził kontrowersje wśród warszawiaków. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że gruz wysypany przez robotników zostanie w parku na stałe, a w dodatku zostanie uznany za „rzeźby land art” i „niszę ekologiczną”.
„Zebrane tu pozostałości z czasów budowy osiedla tworzą lapidarium epoki w której ono powstało. Fragmenty wielkiej płyty, bryły i pokruszone betony, druty zbrojeniowe to oryginalne ślady przeszłości ściśle związane z miejscem i czasem w którym ono powstało” – możemy przeczytać na tablicy, która został ustawiona w pobliżu rozsypanego gruzowiska.
„Zgrupowane w formie rzeźby land art opowiadają o materiałach, technologii i sposobie budowania. Dodatkowo jako zestaw luźno ułożonych elementów stanowią schronienie dla małych ssaków pełniących rolę niszy ekologicznej. Z upływem czasu będą ulegać erozji i sukcesji stopniowo wtapiając się w krajobraz” – informuje dalej Zarząd Zieleni m. st. Warszawy.
Mieszkańcy są oburzeni i twierdzą, że Bareja by tego lepiej nie wymyślił. Mówimy bowiem o zwyczajnie rozsypanym gruzie, pozostałościach po budowie. Pomysłodawcy próbują bronić pomysłu, ale nie przekonują oburzonych warszawiaków.
– Gdy patrzymy na to, widzimy być może gruzowisko, ale tablica, którą zamieściliśmy obok, wyjaśnia, czym jest to miejsce – tłumaczy Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej w Warszawie.
– Edukujemy, że właśnie z takich elementów powstawał Ursynów mieszkaniowy: z elementów wielkiej płyty, elementów zbrojeniowych – mówi dalej urzędniczka.
Mowa tu o parku, którego budowa kosztuje ponad 8 milionów złotych. W tej kwocie mieści się również usypanie tej kupy gruzu, którą urzędnicy nazywają zbiorem rzeźb land artu.
Absurdalny pomysł wywołuje skrajne emocje. Redaktor naczelny Najwyższego Czasu!, który jest warszawiakiem, napisał w swoich mediach społecznościowych, komentując tę sprawę: „Mają czelność zielone s……!”.
Mają czelność zielone s……! https://t.co/JO4v0x6tCn
— Tomasz Sommer (@1972tomek) May 8, 2023