
Portal „Wirtualna Polska” podaje wyniki sondażu, który miała zlecić opozycja. Największym zaskoczeniem jest bardzo wysokie poparcie dla Konfederacji.
Tajemnicą poliszynela jest to, że formacje polityczne, podobnie jak media, zlecają sondaże. Jeden z takich sondaży krąży w sejmowych kuluarach, a wgląd do niego uzyskali dziennikarze „Wirtualnej Polski”.
Wynika z niego, że pomimo straty poparcia, liderem ciągle pozostaje Prawo i Sprawiedliwość. Na partię rządzącą chciałoby zagłosować 30 procent badanych.
Na drugim miejscu znalazłaby się największa formacja opozycyjna, czyli Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie to wskazało 27 procent respondentów.
Warto jednak zwrócić uwagę, iż znacząco zmniejsza się różnica między dwiema głównymi siłami na polskiej scenie politycznej. PiS traci 2 punkty procentowe poparcia, a KO tyle samo zyskuje. To sprawia, że ugrupowania te dzieli już nie 7, a zaledwie 3 pp. poparcia.
Niespodziewanie podium zamyka Konfederacja. Na prawicową koalicję chciałoby zagłosować 13 procent badanych.
Na kolejnym miejscu znalazła się koalicja PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni. Poparcie dla tej siły zadeklarowało 11 procent respondentów.
Próg wyborczy przekracza jeszcze Lewica, która jednak notuje sporą stratę do wyprzedzających ją formacji. Na koalicję partii lewicowych zagłosowałoby 6 procent badanych.
Uwagę przykuwa także duży odsetek wyborców niezdecydowanych. Według tego badania jest ich aż 11 procent.
Jak takie wyniki przełożyłyby się na podział mandatów w Sejmie? „Wirtualna Polska” powołuje się tu na wyliczenia prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zgodnie z którymi podział miejsc w parlamencie wyglądałby następująco:
- PiS – 173;
- KO – 154;
- Konfederacja – 63;
- PSL/Polska 2050 – 51;
- Lewica – 18.
W takim układzie Konfederacja stałaby się tzw. języczkiem u wagi. Bez niej ani Prawo i Sprawiedliwość, ani pozostałe partie opozycyjne nie mogłyby stworzyć rządu.