Otoka-Frąckiewicz OSTRO o RedPillu: „Posługują się tą samą nomenklaturą, którą posługuje się gender” [VIDEO]

Rafał Otoka-Frąckiewicz / Foto: screen YouTube/ Monika Jaruzelska zaprasza
Rafał Otoka-Frąckiewicz / Foto: screen YouTube/ Monika Jaruzelska zaprasza
REKLAMA

W programie Moniki Jaruzelskiej gościł publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz. Dziennikarz odpowiadał na pytania internautów. Pojawił się wątek RedPillu.

„Czy się przeprosił Pan z RedPillem?” – pytał jeden z widzów programu. Inny zaś chciał wiedzieć, czemu publicysta „krytykuje RedPill”.

REKLAMA

„Rozumiem, że są tam ludzie odklejeni, ale parę fajnych wskazówek lub faktów na temat relacji damsko-męskich tam się znajduje. Bardziej bym się zastanawiał nad tą krytyką, ale dla BlackPilla. Czy redaktor nie widzi w tym ruchu żadnych pozytywów?” – dodał użytkownik sieci.

– Zrobiono ze mnie wroga RedPillu dlatego, że nie chciałem zostać RedPillowcem, bo ja generalnie nie zostaję członkiem żadnych sekt – stwierdził Otoka-Frąckiewicz.

– RedPillowcy posługują się tą samą nomenklaturą, którą posługuje się gender. Identyczną. Używają tej samej. Zachowują się tak samo. Kiedy skrytykuje się gendery, dostają gendery histerię i chcą gendery wydłubać oczy – wskazał.

Publicysta odniósł się też do rozmowy z Martą Markowską na jednym z kanałów Tomasza Sommera. – Chciałem się dowiedzieć co to jest właściwie i zacząłem ją pytać czym jest ten RedPill, jak to jeść itd. i się okazało w finale, że ją obraziłem – relacjonował.

– Nie ona mi to powiedziała (…), ale po tym spotkaniu zaatakował mnie Waldek (Krysiak – przyp. red.) (…) oraz główny guru RedPilli, pan Warszawski, że niegrzecznie potraktowałem ich koleżankę, bo zasugerowałem, żeby wzięła się za robienie dzieci, a nie za zajmowanie się jakimiś tematami, które są absurdalne kompletnie dla mnie – powiedział.

– Oni uznali, że ja mówiąc kobiecie, żeby rodziła dzieci, to ja ją poniżyłem. RedPillowcy, którzy cały czas gadają o tym, że kobiety mają rodzić dzieci – wskazał.

– Myślę, że to był zarzut z ich strony kompletnie wynikający nie wiem z czego za bardzo i sobie wzięli mnie na celownik, że jestem ich wielkim wrogiem (…) Mnie RedPill do niczego nie jest potrzebny – dodał.

Przez całe życie zdobywałem wiedzę na temat kobiet i pewnie jeszcze zdobędę jej wiele. To, co oni robią, w niczym się nie przyda nikomu, moim zdaniem, bo albo ktoś ma zdobytą wiedzę w wyniku doświadczeń i wie, dlaczego tak to działa, a nie inaczej, albo może sobie czytać tysiące poradników, jak stać się bogatym i bogatym nie będzie, bo zarabiają na tym ludzie, którzy sprzedają poradniki i tak samo jest z RedPillem – stwierdził.

– Poza tym jest pewna prawidłowość, którą zauważyłem. Oni wszyscy mówią o toksycznych kobietach, że kobiety są toksyczne, że są złe (…) generalnie, że kobiety należy spopielić albo sprowadzić do takiego poziomu, żeby jadły z podłogi to, co pan rzuci – dodał.

– Ja myślę sobie, że to pokazuje kim są RedPillowcy, że oni potrzebują toksycznych kobiet. Bo jeżeli oni mówią, że mają jedno, drugie, trzecie, czwarte, piąte, dziesiąte doświadczenie z toksycznymi kobietami, to znaczy, że coś z nimi jest nie w porządku – ocenił.

– Ja mam propozycję, żeby wzięli się za siebie najpierw, bo jak obserwuje te fora RedPillowe, to będąc normalną kobietą bym się długo nie zastanawiał nad tym, żeby po prostu trzymać się od nich jak najdalej – skwitował. – Będąc kobietą toksyczną, wszedłbym i zaczął rozgrywać ich jak bym chciał, bo są jak na dłoni pokazane wszystkie ich słabości, gdzie można im wejść, jak można ich wykorzystać – dodał.

– Myślę, że ci panowie powinni pójść w głąb siebie i zgłębić siebie, zamiast zgłębiać kobiety, bo kobiety są bardzo różne. Tak jak mężczyźni – ludzie są bardzo różni: są ludzie mądrzy, niezbyt mądrzy, lotni, nielotni, ładni, brzydcy, piękni, bogaci, biedni itd. – wyjaśniał.

– W chwili, kiedy mamy porządek ze sobą, co myślę jest dość przydatne w życiu, z doświadczenia wiem, jak mamy porządek ze sobą, sami ze sobą się dobrze czujemy, to wtedy spotykamy fajnych ludzi a nie toksycznych wariatów, którzy zabierają nam życie – dodał.

– Taka jest moja opinia. Nie jestem wrogiem niczyim, ja nie mam wrogów generalnie – skwitował Otoka-Frąckiewicz. – To się okaże – odparła Monika Jaruzelska.

REKLAMA