Płatny zabójca przyleciał do Polski z Wielkiej Brytanii. Miał zlecenie na konkretną osobę

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

9 maja w centrum Warszawy płatny zabójca próbował zabić 61-latka przy użyciu noża. Mężczyzna spodziewał się ataku i od dłuższego czasu chodził wszędzie w towarzystwie ochroniarza.

Atak miał miejsce ok. 10 rano. W Warszawie, niedaleko Placu Politechniki, nożownik zaatakował 61-letniego mężczyznę.

REKLAMA

Sprawca napaści dźgnął ofiarę w plecy, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Zaatakowany mężczyzny został przetransportowany do szpitala przy ulicy Szaserów, gdzie musiał przejść wielogodzinną operację.

Policja rozpoczęła śledztwo. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że atak nie był przypadkowy, a mężczyzna, który dźgnął 61-latka, był płatnym mordercą.

– Nad sprawą pracowali również policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, a także funkcjonariusze z Podkarpacia – przekazał anonimowy rozmówca tvn24.pl.

61-letni mężczyzna spodziewał się ataku i od dłuższego czasu chodził wszędzie w towarzystwie ochroniarza. Ofiara zgłaszała policji, że dostaje groźby karalne i wskazała osobę, która, jej zdaniem, miała za tym stać.

Wiadomo, że płatny zabójca przyleciał do Polski z Wielkiej Brytanii, by wykonać zadanie.

Zaatakowany 61-latek to menedżer publicznych i prywatnych spółek. W latach 80. i 90. pracował w TVP, później piastował wysokie stanowiska w Poczcie Polskiej i Polkomtelu. Mężczyzna ma być kojarzony z prawą stroną sceny politycznej i działaniami związanymi z Kościołem Katolickim.

REKLAMA