Zrobili sondaż i wyszło im, że Francuzi są… homofobami

Fragment okładki książki Bogdana Dobosza
Fragment okładki książki Bogdana Dobosza "Tęczowy terror. Upadek normalności we Francji"
REKLAMA

Badanie przeprowadzone przez BVA Opinion dla „tęćzowych” organizacji „Le Refuge” i „SOS Homofobia”, którego wyniki opublikowano wtorek 16 maja, ujawnia, że ​​”dyskryminacja osób LGBT jest nadal silna, nawet w kręgu ich rodzin”. Lata prania mózgów i ciągle na nic…

Według tego badania, prawie jeden na pięciu Francuzów (20%) twierdzi, że akceptuje dyskryminację ze strony bliskich osób LGBT. 17% z nich twierdzi, że rozumie rodziców, którzy nie akceptują tego, że ich dziecko deklaruje przynależność do jakiejś literki LGBTQ+. 13% popiera rodziców, którzy nie wyrażają zgody, by ich dziecko miało „przyjaciela” z kręgu LGBT+.

REKLAMA

Ankietę zamówiono z okazji zbliżającego się „Światowego Dnia Przeciw Homofobii”. Posłuży zapewne jeszcze do wzmożenia agitacji na rzecz „tolerancji”, ale jakoś nikt nie zauważa, że tego typu akcje tylko przysparzają wrogów temu środowisku. Może warto sobie zadać pytanie, czy nie lepiej, zamiast ubierać piłkarzy w „tęczowe” koszulki, zostawić sprawy preferencji w alkowie prywatnemu życiu ludzi?

Na razie zamiast akceptacji mamy odrzucenie, które wywołuje często po prostu natrętna propganda ideologii LGBT. Nic dziwnego, że 10% ankietowanych Francuzów rozumie nawet, że rodzice wypierają się swojego dziecka o „odmiennych preferencjach” i odmawiają „wszelkiego kontaktu”, a nawe t są gotowe wyrzucić go z domu.

5% respondentów zakłada, że nawet z​​rozumie przemoc, jaką może zastosować rodzic wobec dziecka deklarującego przynależność od jakiejś „tęczowej” grupy. Badanie BVA Opinion wskazuje, że po negatywnych opiniach w internecie (17%), największa krytyka „osób LGTB” i „akty homofobiczne” dotyczą rodzin (w 2022 roku 15%). Kolejne miejsca zajmują sklepy i usługi (13%), miejsca publiczne (12%) oraz sąsiedzi (9%).

Tylko czekać, aż rząd wesprze jeszcze mocniej dekonstrukcję rodziny i zostanie ona poddana dodatkowej obróbce. Od wielu miesięcy służy temu wałkowanie ogólnego tematu „przemocy w rodzinie”. W tym przypadku też jakoś nie zwraca się uwagi na to, że najpierw odbiera się rodzinie wiele praw na rzecz państwa, wspiera rozwody, „prawa kobiet”, feminizuje się role ojców, a kiedy już rodzinę sprowadzi się do karykatury, zarzuca się jej dodatkowo „patologię”.

Wspomniany sondaż zajął się jeszcze tematem osób „transpłciowych”. 27% respondentów stwierdziło, że popiera rodziców, którzy sprzeciwią się zmianie płci ich dzieci. Takie normalne postawy zdroworozsądkowe zakwalifikowano już jako… transfobię.

Źródło: Valeurs

REKLAMA