Konfederacja podsumowuje dokonania ministra Cieszyńskiego. „Wystarczające powody do…”

Janusz Cieszyński.
Janusz Cieszyński. (Fot. PAP)
REKLAMA

Podpisanie skandalicznej, aferalnej umowy na respiratory oraz brak realnej reakcji na bezprawne usunięcie profilu Konfederacji przez Facebook są wystarczającymi powodami sprzeciwu wobec tego, aby Janusz Cieszyński, jako minister cyfryzacji, miał dostęp do Centralnego Rejestru Wyborców – przekonywali posłowie Konfederacji Konrad Berkowicz i Krzysztof Tuduj.

Tuduj podkreślał podczas konferencji prasowej przed Sejmem, że kierowany przez Cieszyńskiego resort cyfryzacji „będzie miał wpływ, będzie kontrolował listy wyborcze, będzie przekazywał je do komisji wyborczych, będzie miał wpływ na proces wyborczy w Polsce” i oświadczył, że Konfederacja nie zgadza się na to.

REKLAMA

Nie ma zgody Konfederacji na to, aby osoba skompromitowana, służalcza wobec władzy w najgorszym tego słowa znaczeniu, gotowa zrobić wszystko na polecenie władzy, odpowiadała za proces wyborczy w Polsce. Nas interesują uczciwe wybory, zgodne z prawem i nie może być wątpliwości co do tego procesu, nie może być wątpliwości w zakresie urzędników państwowych, którzy ten proces prowadzą – podkreślił.

Jednocześnie przypomniał rolę, jaką Cieszyński odegrał w aferze respiratorowej, gdy był wiceministrem zdrowia. – Był odpowiedzialny za transakcję, w której Skarb Państwa poniósł wielomilionowe straty. Wtedy umowa oscylowała na 200 mln zł, a 150 milionów poszło w zaliczce. (…) 1200 respiratorów nigdy do Polski nie dotarło. Dotarło zaledwie 200 i – jak się okazało – były to respiratory niesprawne, nie nadające się do użycia. To naprawdę gruba afera z grubą, wielomilionową stratą dla skarbu państwa – powiedział.

Dziwił się też wypłaceniu zaliczki na te urządzenia, pytając „co to są za standardy zawierania i realizowania kontraktów?”.

Poseł zasugerował przy tym, że „ktoś starannie czuwa” nad karierą Cieszyńskiego, który w sierpniu 2020 roku zrezygnował ze stanowiska wiceszefa MZ. – Został odsunięty ze światła reflektorów przesunięty na funkcję wiceprezydenta Chełma. Ale jak widać nad tą karierą ktoś starannie czuwa, bo minister Cieszyński wraca w czerwcu 2021 r. na stanowisko sekretarza stanu w kancelarii premiera. Ale to nie koniec, bo 6 kwietnia (2023 r.) Janusz Cieszyński zostaje powołany na stanowisko ministra cyfryzacji – przypomniał Krzysztof Tuduj.

Berkowicz wskazał na ustawiony przy nim nieczynny respirator i przekonywał, że jest to „symbol głównego dokonania Janusza 'Respiratora’ Cieszyńskiego”. Poseł wtórował Tudujowi, podkreślając, że „to właśnie minister Cieszyński podpisał skandaliczną, aferalną umowę o zakup 1200 niedziałających respiratorów”.

Dodał, że nie są to jedyne „dokonania ministra”, gdyż – jak przypomniał – „to właśnie on był sekretarzem stanu ds. cyfryzacji (w KPRM), kiedy Facebook usunął największy profil partii politycznej w polskim internecie, profil oczywiście Konfederacji, która miała ponad 600 tys. obserwujących”.

To właśnie wtedy minister Cieszyński nie zareagował w żaden realny sposób na cenzurę polityczną ze strony zagranicznej korporacji, która chce dyktować polskim internautom, jakie treści mają czytać – zupełnie bezprawnie, niezgodnie z regulaminem i stanem faktycznym – oskarżał.

Berkowicz przekonywał, że „to dwa powody, a każdy wystarczający, by sprzeciwiać się temu, żeby minister Cieszyński, jako minister cyfryzacji, miał teraz dostęp do Centralnego Rejestru Wyborców żeby dysponował danymi, które mogą być konieczne do ewentualnych pozwów wyborczych”.

Dlatego Konfederacja się temu sprzeciwia. I tylko Konfederacja – jako jedyna siła spoza układu, który rządzi Polską od co najmniej kilkunastu-dwudziestu lat – jest w stanie rozliczyć afery rządu Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski i tylko Konfederacja to zrobi. Albo kontynuacja albo Konfederacja – oświadczył Konrad Berkowicz.

REKLAMA