Włoska premier Giorgia Meloni stała się obiektem zaczepek ze strony francuskiego szefa MSW Geralda Darmanina. Obydwa kraje nie radzą sobie z napływem nielegalnej imigracji. Meloni po hasłami walki z tym zjawiskiem wygrała wybory. Francuski minister na początku maja stwierdził, że Giorgia Meloni „nie jest w stanie rozwiązać kwestii migracyjnych, z powodu których została wybrana”.
Teraz Gerald Darmanin powrócił do tematu i w środę 18 maja powiedział, że włoska premier nie ma „odpowiedniego modelu” zarządzania kwestiami migracyjnymi oraz że składała „lekkomyślne obietnice”. To zarazem samoobrona, bo jego resort jest odpowiedzialny za impas w walce z nielegalną imigracją i praktyczną bezczynność. Wielu Francuzów widzi wyjście w głosowaniu na narodową prawicę, więc atak na Meloni ma i podtekst dotyczący polityki wewnętrznej.
Darmanin nie tylko podtrzymał swoje ataki na premiera Włoch Giorgię Meloni, ale dorzucił w wywiadzie dla France Inter, że jest to efekt „składania nieprzemyślanych obietnic ze strony skrajnej prawicy”. Minister dorzucił, że jego „atak nie jest skierowany przeciwko Włochom (…), ale przeciwko pewnym politykom”. „Mamy prawo powiedzieć, że pani Le Pen, czy pani Meloni nie mają odpowiedniego modelu” działania.
Już wypowiedź Darmanina z początku maja wywołała kryzys dyplomatyczny między Francją a Włochami. Szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani odwołał nawet zaplanowaną wizytę w Paryżu z powodu braku przeprosin ze strony francuskiego ministra. Teraz zapewne relacje ochłodzą się jeszcze bardziej.
Gérald Darmanin chwalił się, że ma na koncie licząc rok do roku wzrost o 18% wydaleń nielegalnych imigrantów z Francji. Jednak cała prawica francuska jest jednomyślna, że MSW sobie z tym problemem nie radzi. W przypadku rządu włoskiego Giorgii Meloni, Darmanin zadaje się zapominać, że organy unijne i międzynarodowe dość skutecznie ograniczają jakiekolwiek rozwiązania i pełną ochronę granic UE, a organizacje humanitarne, także francuskie, skutecznie dowożą setki migrantów do włoskiego wybrzeża.
