Dyktatura urzędnika w polskich rodzinach. Szokująca nowelizacja. Konfederacja zabrała głos [VIDEO]

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wprowadza nieograniczone pole do interpretacji pracownikom socjalnym, którzy będą mogli odebrać dziecko bez wyroku sądowego – ostrzegają Klaudia Domagała, Marta Czech i mec. Witold Stoch z Konfederacji. Ich zdaniem, rozszerzenie definicji przemocy domowej o przemoc ekonomiczną, może być pretekstem do odbierania dzieci rodzicom, którzy nie radzą sobie, a często jest tak ze względu na podatki i opłaty podwyższane przez rząd PiS i Suwerennej Polski.

W Polsce pracownik socjalny będzie mógł odebrać dziecko bez wyroku sądowego. 22 czerwca wchodzi w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie – poinformowała podczas konferencji prasowej w Sejmie, Domagała, która jest szefową Fundacji „Kobiety Wolności i Niepodległości”.

REKLAMA

W tym kontekście Domagała zwróciła uwagę na art. 12a wspomnianej ustawy, który jej zdaniem „wprowadza nieograniczone pole do interpretacji pracownikom socjalnym, którzy będą mogli odebrać dziecko bez wyroku sądowego”. Jak wyjaśniła, „jeżeli pracownik socjalny stwierdzi na przykład, że odebranie dziecku telefonu bądź kieszonkowego wpływa na zagrożenie jego życia lub zdrowia, np. zdrowia psychicznego, będzie mógł odebrać dziecko rodzicom”.

To, że rząd PiS i Suwerennej Polski przy współpracy PO, wysadziły polskie sądownictwo, nie oznacza, że urzędnik teraz może stać ponad sądami. Konfederacja chce naprawić wymiar sprawiedliwości i zakończyć rzeczpospolitą urzędniczą – oświadczyła.

Rzecznik Korony Marta Czech przekonywała, że nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest przykładem „kolejnej odsłony festiwalu hipokryzji w wydaniu PiS-u i Ziobrystów”. Przypomniała bowiem, „jak zaklinał się PiS jeszcze kilka lat temu mówiąc, że na pewno nie będzie zabierał dzieci rodzicom z powodu ubóstwa”.

Tymczasem z czym mamy do czynienia dziś? To hasło, które widniało na sztandarach jeszcze kilka lat temu, zostaje dzisiaj podeptane – oceniła.

Przekonywała, że konieczna jest „gruntowna reforma sądownictwa”, gdyż „nie może być tak, że byle urzędnik socjalny jest ponad sędziów, ponad sądownictwo, ponad prawomocne wyroki sądu”.

Mówimy 'nie’ dla tolerowania wszelkich patologii w rodzinach oraz 'nie’ dla dyktatury urzędniczej, państwowych przedstawicieli, którzy bezdusznie potrafią traktować najmłodsze pokolenia – oświadczyła Czech w imieniu Konfederacji.

Wtórował jej mec. Witold Stoch podkreślając, że Konfederacja „stanowczo sprzeciwia się dyktaturze urzędnika w polskich rodzinach”.

Nie może być tak, że przez jakiś gorszy dzień, złą decyzję, złą interpretację urzędnika, będą cierpiały dzieci, będą cierpieli rodzice. Zawsze to wyrok sądu powinien być tą instancją, gdzie decyduje się o tym, czy dziecko ma zostać odebrane rodzicom, czy nie. To musi być potwierdzone wyrokiem sądu, który ma czas na rozprawie, aby rozpatrzyć wszystkie za i przeciw – podkreślił.

Prawnik przekonywał, że „decyzja urzędnika podejmowana ad hoc, szybko może być często błędna i może być tragiczna w skutkach”.

Opowiadamy się za tym, żeby to rodzice w większym stopniu mogli decydować o swoich dzieciach, bo to są ich dzieci, a nie dzieci państwowe. To nie są dzieci publiczne, to są dzieci, które są dziećmi rodziców, to oni są odpowiedzialni za ich wychowanie, a państwo musi ich w tym wspierać, a nie nasyłać urzędników na nich w przypadku np. właśnie biedy – argumentował.

Opowiadamy się za tym, aby tak zreformować sądownictwo w końcu, aby sądy szybko podejmowały decyzje, a nie, żeby przerzucać decyzję z sądów na organy wykonawcze, na urzędników, którzy mogą się pomylić bardziej, niż sąd, który rozważa te sprawy na rozprawie w sposób bardziej spokojny i i wyważony – oświadczył Witold Stoch.

REKLAMA