
Dostarczenie Ukrainie samolotów F-16 w najlepszym wypadku zajmie kilka miesięcy – powiedział sekretarz Sił Powietrznych USA Frank Kendall. Nie wykluczył przy tym przekazania stronie ukraińskiej przez USA własnych myśliwców.
Kendall, urzędnik Pentagonu odpowiadający za Siły Powietrzne i Siły Kosmiczne, odniósł się do kwestii przekazania F-16 Ukrainie podczas wystąpienia w George Washington University w Waszyngtonie. Jak przyznał, aby samoloty trafiły na Ukrainę potrzeba „rozwiązać wiele szczegółów” i zajmie to w „najlepszym wypadku kilka miesięcy”.
„To da Ukraińcom przejściowe zdolności, których nie mają teraz, ale nie będzie to dramatyczny +game changer+ (…), to fundamentalnie nie zmieni równania” – ocenił Kendall.
Jak przyznał, decyzja o pozwoleniu na transfer samolotów mogła zostać podjęta wcześniej, jednak były wówczas wyższe priorytety, a niektórzy uznawali ten krok za eskalacyjny.
„Myślę, że jesteśmy w rozsądnym punkcie, by podjąć tę decyzję teraz. Musimy zacząć myśleć naprzód w dłuższej perspektywie” – powiedział.
Pytany, czy USA mogą przekazać własne samoloty Ukrainie – w dodatku do tych oferowanych przez państwa europejskiej – nie wykluczył tego, dodając, że „istnieje wiele możliwości”.
Ocenił też, że wyszkolenie ukraińskich pilotów zajmie „miesiące, a nie lata”. „Nie sądzę, bym kiedykolwiek widział bardziej zmotywowanych ludzi” – skomentował Kendall, odnosząc się do wojskowych z Ukrainy.
(PAP)