Kompromitacja urzędników. Sprzedali dwa razy tę samą działkę. „Teraz chcą nas skłócić”

Działka, którą urzędnicy sprzedali dwukrotnie.
Działka, którą urzędnicy sprzedali dwukrotnie. / Fot. Polsat News/screen
REKLAMA

Urzędnicze partactwo tym razem dotknęło mieszkańców wsi Karpniki w województwie dolnośląskim. To historia o tym, jak Skarb Państwa sprzedał dwa razy tę samą działkę dwóm różnym osobom. Urzędnicy nie potrafią rozwiązać problemu od 12 lat, a właściciele, którzy dogadali się między sobą, mają związane ręce.

Bogusław Kempiński odziedziczył po rodzinie działkę, w tym księgę wieczystą potwierdzającą jego prawo własności. Rodzina kiedyś kupiła ten kawałek ziemi od państwa.

REKLAMA

Gdy pan Bogusław chciał wybudować na działce dom, okazało się, że jest jeszcze drugi właściciel. Państwo sprzedało tę samą działkę drugi raz – sąsiadowi Bogusława.

Jak to możliwe? Jak się później okazało, urzędnicy popełnili błąd i nie sprawdzili, czy działka należy do kogoś innego. Utworzyli więc dwie odrębne księgi wieczyste dla tej samej działki.

Pół biedy, gdyby urzędnicy szybko naprawili swój błąd. Tak jednak – jak się można domyślić – nie jest. Dzisiejsi urzędnicy nie chcą płacić za błędy swoich poprzedników. Wystarczyłoby, gdyby jednemu z właścicieli, któremu wcześniej działkę państwo sprzedało, wypłacili odszkodowanie.

Szczególnie, że sąsiedzi wspólnie postanowili rozwiązać problem. Uzgodnili, do kogo ostatecznie ma należeć działka. Druga osoba nie chce być jednak poszkodowana, skoro za ziemię zapłaciła.

Urzędnicy twierdzą jednak, że sąsiedzi przed sądem mają dochodzić swoich praw. I przedstawiać dowody na to, do kogo działka „bardziej” należy.

My tu żyjemy w zgodzie, nikt do siebie nawzajem nie ma pretensji, bo tutaj nie było z naszej strony żadnej kombinacji czy przekrętu. Każdy kupił w dobrej wierze. A urzędnicy teraz chcą nas skłócić, chcą żebyśmy byli jak Kargul i Pawlak i się naparzali w sądzie. Przez ich błędy – tłumaczy pan Andrzej, drugi właściciel działki.

Sprawa utknęła w martwym punkcie i trwa już od 12 lat. W tym czasie żaden z właścicieli nie może nic zrobić ze swoją działką – ani jej sprzedać, ani zabudować, ani nawet uprawiać. Działka leży odłogiem, a obie księgi wieczyste uniemożliwiają jakiekolwiek działania na tym terenie.

To kolejny przykład tego, jak bezradni mogą być ludzie wobec biurokracji. Oczywiście winnych tej sytuacji nie ma.

REKLAMA